[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Connor.
Miał rację. Irytowało mnie, że miał rację. Tak czy inaczej jego
rozkaz zostawienia mnie w spokoju został spełniony. Wszyscy
ponownie skupili się na ćwiczeniach. Zwykle wystarczało, żeby
Connor warknął, a inni podskakiwali. Przeszło mi przez myśl, że
gdyby nie przyjaznił się z Lucasem, gdyby nie wyznawał poglądu,
że powinniśmy być bardziej cywilizowani jako gatunek, mógłby
wyzwać na pojedynek o przywództwo nawet Lucasa. Nie miałam
wątpliwości, że by wygrał.
Pomimo jego pogodnej natury, którą ostatnio niestety gdzieś
zatracił po zerwaniu z Lindsey, był jednym z najtwardszych
strażników.
Więc czemu nie pokonał Rafe'a?
- Co jest między tobą a Danielem? - zapytał Connor zniżonym
głosem.
Prawie wybiłam się z rytmu. Kiedy przełożył hantlę do
drugiej ręki, zrobiłam to samo.
- O czym ty mówisz?
- O twoim zachowaniu podczas śniadania. Zachowywałaś się
tak, jakbyś jednak chciała, żeby był twoim partnerem.
- Zazdrosny? - zapytałam, zaraz tego żałując.
- Po prostu ciekawy.
- To fajny chłopak, ale nic ponadto.
Coś się między nami zmieniło, ale nie umiałam określić co.
Connor zwiększył tempo, wkładając w to całą swoją siłę. Wzrok
utkwił w moim lustrzanym odbiciu. Poszłam w jego ślady.
Powietrze było gęste i gorące, zupełnie jakbyśmy przystąpili do
jakiegoś konkursu siły i woli. Na mojej skórze połyskiwał pot.
Czułam kroplę spływającą po brzuchu i patrzyłam, jak Connor
podążał za nią wzrokiem, póki nie dotarła do paska szortów i
została wchłonięta przez materiał. Jego oddech stał się
głośniejszy, bardziej chrapliwy, oczy błyszczały dziko. Po raz
pierwszy w ludzkiej postaci przypominał niebezpiecznego wilka,
w którego się przemieniał. Sama nie wiedziałam, co robiło na
mnie większe wrażenie. To jak Connor wyglądał czy waga hantli,
którą podnosił.
Niestety, ból w moim ramieniu stał się nie do wytrzymania.
Choć bardzo nie chciałam, musiałam dać za wygraną. Dysząc,
rzuciłam hantlę na podłogę. Connor ćwiczył dalej. A jakże.
Przeszłam na pobliską matę i zaczęłam robić brzuszki. Kiedy
ręce odpoczęły i drżenie ustąpiło, podeszłam do urządzenia do
podciągania. Podskoczyłam, chwyciłam się drążka i z twarzą do
ceglanej ściany zaczęłam się podciągać. Zewsząd dochodziły
posapywania i pochrząkiwania tych, którzy ciężko pracowali,
przygotowując się fizycznie i psychicznie do walki z Bio - Chrome.
Raz po raz z wysiłkiem podciągałam brodę do drążka, a
potem znowu się opuszczałam. Coraz szybciej i szybciej, aż w
końcu moje ramiona zaczęły błagać o litość. Zwolniłam. To był
błąd. Straciłam rozpęd i zrobiło się za ciężko. Zeskoczyłam na
podłogę. Pochylona z dłońmi wspartymi na udach oddychałam
głęboko, rozkoszując się przyjemnością, jaką dawało fizyczne
zmęczenie po intensywnym treningu.
- Zawsze powinnaś spodziewać się ataku - powiedział
Connor zniżonym głosem, a jego ciepły oddech owionął mój kark.
Obejrzałam się na niego przez ramię.
- Właśnie do tego się przygotowuję.
- Nigdy nie można być całkowicie przygotowanym.
Nim zdążyłam odpowiedzieć, otoczył mnie ramionami,
uniósł, rzucił na pobliską matę zapaśniczą i usiadł na mnie
okrakiem. W siłowni zrobiło się nagle niesamowicie cicho. Jak
mogłam dać się tak podejść? Jedyne odgłosy, jakie było teraz
słychać, dochodziły ode mnie i Connora. Pozostali zebrali się
wokół maty, żeby popatrzeć na przedstawienie.
Connor był silny, niemożliwie silny. Nie mogłam równać się z
nim pod tym względem, ale moją mocną stroną była zwinność.
Odepchnęłam się szybko nogą, dzwignęłam i wyśliznęłam się spod
niego, przetaczając na bok. Część mnie chciała uciekać. Tak byłoby
najbezpieczniej.
Ale inna część mnie, ta, która tak niecierpliwie czekała na tę
chwilę, kiedy w końcu będę mogła się przemienić, nakazała mi
zaatakować.
Skoczyłam na plecy Connora, chwytając się rękami jego
klatki piersiowej, lewą nogą podcinając go w kolanie. Stracił
równowagę. Kiedy padaliśmy, w ostatniej chwili zdążył się
przekręcić tak, że to ja byłam na dole. Ale to było bez znaczenia,
bo to ja miałam kontrolę, i on o tym wiedział.
Napiął mięśnie i jednym szybkim ruchem przejął [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •