[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niefrasobliwi, poczciwi i...
- Potrafię być bardzo poczciwy, Grace, jeśli tylko
ktoś da mi szansę... - Nagle w jego czarnych oczach
pojawił się wyraz goryczy. - Widocznie jednak nie chcę się
62
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
pogodzić z tym, że mam w sobie więcej z ojca. On był
przeciwieństwem ciepła i szczerości matki. Duma była dla
niego absolutnie najważniejsza... ważniejsza nawet niż
pieniądze, które znajdowały się w hierarchii zaraz potem.
- Rozumiem. - Grace spuściła oczy i upiła łyk
wina. Nie ona ponosiła odpowiedzialność za dzieciństwo
Scotta i nie wolno jej było widzieć w nim niczego poza
zagrożeniem. - To ciekawe - powiedziała znudzonym
tonem.
- Przypuszczałem, że cię zainteresuję - odparł,
podpierając podbródek dłonią zwiniętą w trąbkę.
- Powinnam znać swoich wrogów, prawda?
- Nie jestem twoim wrogiem, Grace.
- Przyjaciele nie szantażują.
- Mam wrażenie, że ostatnio nie jesteś nastawiona
na przyjmowanie ofert przyjazni. Co byś zrobiła, gdybym
wystąpił z czymś takim? - Uśmiechnął się nieznacznie,
widząc, że spochmurniała. - To oczywiste, wycofałabyś się
jak najszybciej. Teraz też tego próbujesz. Dlatego może
usuńmy z naszej drogi chociaż jedną przeszkodę. Powiedz
mi, co robiłaś naga w tej windzie?
- Nie naga! - syknęła wściekle i niespokojnie
rozejrzała się dookoła. - Byłam ubrana od stóp do głów.
63
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
- Do chwili, kiedy dokonałem odkrycia -
przypomniał obojętnym tonem. - Czy wiesz, że od tej pory
myślę o tobie zawsze, ilekroć widzę pączki róży?
- Pączki róży? - Popatrzyła na niego
zdezorientowana.
- Nie pamiętasz? Miałaś wzorek z różanych
pączków na figach.
Grace pokryła się ciemnoczerwonym rumieńcem, ale
nie mogła oderwać wzroku od hipnotyzujących czarnych
oczu.
- To były urocze, praktyczne i bardzo dziewczęce
majteczki. Zupełnie nie takie, jakie powinna nosić rasowa
uwodzicielka pod futrem za trzydzieści kawałków. Do tego
pasują raczej czarne podwiązki i gorset...
- Nikogo nie próbowałam uwodzić! - szepnęła jak w
gorączce i zaraz dodała podejrzliwie. - Skąd wiesz, że te
norki były warte trzydzieści tysięcy?
- Mam oko do tego, co dobre. Poza tym kupiłem
już w swoim życiu jedno czy dwa takie futra.
- Nie wątpię - mruknęła, drętwiejąc pod jego
rozbawionym spojrzeniem.
- No tak... to może mi w końcu powiesz, co
naprawdę zaszło tamtego wieczoru? Czy wolisz zostawić
szczegóły mojej nadzwyczaj plastycznej wyobrazni?
- Dlaczego chcesz wiedzieć?
64
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Wysunął rękę spod brody i przeszkodził jej w
nerwowym poprawianiu sztućców. Dłoń miał zaskakująco
miękką i gładką, delikatny dotyk kształtnych palców
zdradzał ukrytą siłę.
- Bo inaczej przy każdym naszym spotkaniu
będziesz się zastanawiać, co myślę o tym i o tobie. A wierz
mi, Grace, że jeśli masz zamiar pozostać w branży
elektronicznej, nie ma sposobu na uniknięcie częstych
spotkań ze mną. I będziesz zawsze w trudnej sytuacji.
Incydent, który dla mnie był zabawny, choć nieco
zaskakujący, ciebie głęboko niepokoi i bardzo krępuje.
Nigdy nie zyskasz spokoju w mojej obecności, jeśli nie
wyjaśnisz mi, co się wtedy stało.
- A ty oczywiście uwierzysz we wszystko, co ci
powiem - dokończyła sarkastycznie.
- W prawdę uwierzę. Bywam cyniczny wobec
kobiet, ale nie jestem ślepy. Wiem, że życie często płata
dziwne figle. Gdybyś była taka bezwstydna, jak można by
sądzić po wrażeniach z windy, stanęłabyś potem przede
mną bez mrugnięcia okiem. Miałabyś gotową wymówkę.
Ty poczęstowałaś mnie dziwaczną mieszaniną
niepewności i wyzwania. W zasadzie sama się prosiłaś,
żeby cię zniszczyć. Tylko absolutna niewinność może
owocować taką głupotą...
65
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
- Nie jestem głupia! - Grace słyszała to zbyt wiele
razy od fotografików, traktujących modelki jak cielęta.
- Oczywiście, że nie - powiedział uspokajająco,
przesuwając kciuk po jej kciuku. - Gdybyś była głupia,
nie skorzystałabyś z tej okazji, by wyjaśnić sytuację.
Odsunęła rękę, żeby nie wyczuł jej przyspieszonego
pulsu. Może rzeczywiście prawda podziałałaby na jej
korzyść?
- Widzisz... po śmierci Jona wróciłam do
pozowania. Fotografik, którego znałam jeszcze z
panieńskich czasów, powiedział mi, że szuka modelki do
reklamy kostiumów kąpielowych. Jeśli przejdę przez
zdjęcia próbne, mam w kieszeni dwuletni kontrakt takiej
wysokości, że nie warto się rozglądać za żadną inną
pracą. Poszłam do jego studia i zrobił mi kilka zdjęć... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •