[ Pobierz całość w formacie PDF ]

owca cała.
By zachować pozory uczciwego procesu z początkiem 1310 roku zezwolono
zakonowi zorganizować obronę sądową i wyznaczyć czterech delegatów, którzy mieli pełnić
rolę rzeczników ich sprawy. Zostali nimi: Renald z Provins, Piotr z Boulogne, Wilhelm z
Chambonnet i Bertrand z Sartigues. Zredagowali oni wspólnie mowę obrończą, w której
opisując strach i przerażenie wywołane torturami wyrazili zdumienie, że daje się, więc wiary
tym, którzy  by uniknąć cierpień  składali orzeczenia, jakich od nich wymagano, aniżeli
tym, którzy  jako męczennicy Chrystusa umierali na torturach obstając przy prawdzie,
cierpieli, tudzież cierpią nadal w więzieniach męki, niedole, poniżenia, niewygody i nędzę .
Zauważyli, ze poza Francją nie znalazł się ani jeden templariusz, który by głosił bądz
potwierdził zarzuty zgłoszone przeciw zakonowi przez Filipa Pięknego.
W efekcie tej mowy obrończej pięćdziesięciu czterech templariuszy w 1312 roku
odwołał swoje wcześniej złożone zeznania. Wówczas arcybiskup Filip de Marigny,
arcybiskup Sens i przewodniczący odbywającego się tam właśnie synodu, uznali ich jako
 wtórnych odstępców i skazali na stos. Według prawa kościelnego okazali się, bowiem
heretykami, którzy  już po uprzednim przyznaniu się do winy  na nowo popadli w swoje
błędy.
Wśród spalonych nie było dostojników zakonu  ich losy ważyły się jeszcze przez
dalsze dwa lata.
I tak, po niemal pięciu latach prześladowań  wiezienia, torturowania i palenia na
stosach  Zakon Rycerzy Zwiątyni został przez papieża oficjalnie rozwiązany. Ostateczna
decyzja o likwidacji zakonu zapadła podczas tajnych obrad konsystorza 22 marca 1312 roku,
co Klemens V potwierdził swoją bullą  Vox in excelso . Bulla ta likwidowała zakon w  imię
dobra Kościoła . Dnia 2 maja 1312 roku bullą  Ad providam papież Klemens V przekazał
zakonowi szpitalników dobra templariuszy. Sumienie miał czyste.
O losie Jakuba de Molay i jego najbliższych towarzyszy, którzy, jak dotąd,
podtrzymywali przyznanie się do winy, zadecydowali ostatecznie trzej oddani królowi
kardynałowie: Mikołaj de Freauville, Arnold de Auch i Arnold Novelli. W obecności
arcybiskupa Sens, Filipa de Marigny, ogłosili swój wyrok 18 marca 1314 roku na dziedzińcu
przed katedrą Notre Dame w Paryżu. By go wysłuchać, na specjalnie wzniesionej trybunie
stanęli: mistrz zakonu Jakub de Molay, wizytator na Francję  Hugon de Pairaud, preceptor
Normandii  Gotfryd de Charnay i preceptor z Poitou i Akwitanii  Gotfryd de Gonneville.
Wszystkich skazano na dożywotnie wiezienie.
W chwilę po odczytaniu wyroku niespodziewanie wstali Jakub de Molay i Gotfryd de
Charnay. Obaj w obecności zgromadzonego tłumu wyrazili swój protest i uroczyście
oświadczyli, ze jedynym ich przestępstwem było złożenie nieprawdziwych zeznań  zrobili to
ażeby ratować życie. Stwierdzili, że zakon templariuszy był święty, a jego reguła
sprawiedliwa i chrześcijańska. Stanowczo zaprzeczyli, by popełnili przypisane im
przestępstwa.
Jeszcze tego samego dnia ustawiono stos w pobliżu ogrodu pałacowego, mniej więcej
w miejscu, gdzie obecnie, nieopodal Pont Neuf, znajduje się posąg Henryka IV.
Wieczorem spłonęli tam obaj. Umierali raz jeszcze głosząc swa niewinność. A także
przeklinając swych oprawców do trzynastego pokolenia.
58
Zmierć za oblicze
Całun turyński to cztery metry płótna, którym rzekomo owinięto Jezusa po śmierci i
na którym odbił się podwójny wizerunek (od przodu i od tyłu) całego ciała Chrystusa.
W 1988 roku  po opublikowaniu wyników badania radio węglowego określającego
wiek lnu, z którego całun utkano  okazało się, że cała dotychczasowa wiedza poświadczająca
autentyzm całunu jest nic nie warta.
Przeprowadzone pod nadzorem British Musseum prace badawcze w laboratoriach w
Tuscon, Zurychu i Oksfordzie uzyskały bardzo zbliżone wyniki wskazujące, że całun utkano
pomiędzy 1260 a 1390 rokiem. Odkrycie to uwiarygodniło zarazem dokumenty historyczne,
w których biskup francuski, Pierre d Arsis, stwierdzał, iż całun będący dziełem  zręcznej
ręki powstał w połowie czternastego wieku.
Czyżby można było mówić o jeszcze jednej fałszywej religii, z których zasłynęły
wieki średnie?
Niektóre święte wizerunki pochodzą z czasów znacznie wcześniejszych niż rok 1260
(datowanie radio węglowe ten rok uznało za dolna granicę powstania całunu). Chusta św.
Weroniki, przedstawiająca  święte oblicze pochodzi z okresu bez wątpienia dużo
wcześniejszego niż pojawienie się całunu w Lirey. Trzeba, więc zadać następujące pytanie:
Jaka jest geneza wizerunków w twarzy Jezusa na tkaninie?
Całun turyński znajduje się w katedrze św. Jana Chrzciciela w Turynie, w kaplicy
rodziny Savoia, zbudowanej w latach 1668-1694 z przeznaczeniem na miejsce przechowania
tkaniny. Kaplica zbudowana jest z czarnego marmuru. W początkach XV wieku całun
przechowywano w kaplicy w Chambrey, należącej także do rodziny Savoia. Tam właśnie
uratowano całun z pożaru w 1532 roku. Ogień pozostawił jednak trwałe uszkodzenia.
Całun jest pilnie strzeżony. W obecnym stuleciu można go było zobaczyć w 1931,
1933, 1973 (pokaz dla telewizji i w 1978 roku.
W 1988 roku dla potrzeb datowania radio węglowego zezwolono na wycięcie z całunu
próbki. Wtedy to właśnie profesorowie Damon i Donahue z Tuscon, Wolfli z Zurychu oraz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •