[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podnieść.
Zrobiłam jak poprosił tata, wiercąc się w otworze w pobliżu nóg Nicka.
Chwyciłam go pod kolana, a tata liczył do trzech zanim go podnieśliśmy. Tata zacisnął
zęby z bólu. Zamachnęliśmy się Nickiem na bok, kładąc go na podłodze, tak że
mogliśmy wyjść z dołu.
Dobre dziesięć minut zajęło nam wyjście na zewnątrz i dotarcie przez pola do
samochodu, niosąc Nicka pomiędzy nami. Próbowałam udzwignąć tyle wagi ile
mogłam, tak żeby tato nie musiał się za bardzo męczyć, ale byłam zaledwie w połowie
taka jak rozmiar Nicka.
- Mogę go przytrzymać, jeśli otworzysz drzwi.- powiedział Tata kiedy
dotarliśmy do samochodu.
Uniosłam uchwyt ale moje palce wysunęły się a mój paznokieć złamał na pół.
Zaklęłam i spróbowałam jeszcze raz, ale moje ręce były bezużyteczne. W końcu udało
nam się ułożyć Nicka na tylnym siedzeniu.
- Dokumenty.- powiedziałam kiedy tata wsunął się za kierownicę.-
Zapomniałam je zabrać. Są tam informacje o programie, o Branchu. To jedyne co
mamy.
- Pośpiesz się.- powiedział i odpalił samochód.
Pobiegłam z powrotem do stodoły, zanurkowałam do dziury i wróciłam z
plikami. Tato nie tracił nawet sekundy, kiedy wróciłam. Zanim zdążyłam zamknąć
drzwi już pędził.
Deszcz zebrał w kałużach, ukrywając dziury. Uderzyliśmy w jedną i Nick
jęknął z tyłu. Wspięłam się na siedzenie, kiedy wpadliśmy w następną i prawie na
niego upadłam.
Może mnie i Nickowi nigdy się nie układało, ale byłam mu to winna. Uratował
mnie przed kulą.
- Nick? Słyszysz mnie?- jego palce zacisnęły się wokół moich i odetchnęłam z
nadzieją.
Jechaliśmy przez chwilę zanim tata nie zatrzymał się w aptece, żeby kupić leki
do leczenia Nicka. Około trzydziestu minut pózniej znalezliśmy się w motelu na końcu
drogi, a tata wynajął pokój, używając gotówki tak aby Branch nie mógł odebrać
odczytu transakcji.
W czasie w którym przenieśliśmy Nicka do środka, jego oczy zatrzepotały.
Położyliśmy go na łóżku, a tata starannie rozebrał go z zakrwawionych ubrań.
Pracował z szybką precyzją profesjonalizmu, tak jakby robił to już wcześniej. A może
i robił.
Korzystając ze spirytusu i zestawu podróżnego do szycia, który kupił, tacie
udało się załatać ranę po kuli, która okazała się tylko głębokim zadraśnięciem.
Usiadłam na krześle, załamując ręce na kolanach, czekając na jakieś
wiadomości, zastanawiając się, gdzie jest teraz Sam i czy nic mu nie jest. Zaczynałam
robić się niespokojna. Traciliśmy czas. W każdym momencie, Riley lub Connor mogli
zniszczyć wspomnienia Sama, i wszystko co osiągnęliśmy przestałoby mieć
znaczenie.
Kiedy tata skończył, umył ręce, wziął łyk wody z butelki którą kupił wraz z
wyposażeniem medycznym i zgarnął słomkę.
- Będzie dobrze, tak myślę. Nie znalazłem żadnych poważnych obrażeń. Po
prostu stracił dużo krwi, a na dodatek jest wyczerpany. Myślę że też odwodniony.
- Dlaczego to robisz?- to pytanie odbijało się w mojej głowie przez ostatnie
godziny, zastanawiając się jednocześnie, czy dzwonienie do niego było błędem. Wciąż
czekałam na Rileya wpadającego przez drzwi.
Tata podniósł słomkę i przygryzł ją w ustach.
- Robię to co powinienem zrobić już dawno temu.- Podszedł do okna, odsunął
grubą pomarańczową zasłonę i sprawdził parking.- Zgodziłem się przyjąć projekt
chłopców, ponieważ w złym miejscu w czasie. Twoja matka i ja...- zaciął się.- To
znaczy, Sura i ja... rozwiedliśmy się w tamtej chwili, ale nadal była częścią mojego
życia i znowu walczyliśmy... W każdym razie chciałem uciec jak najdalej od
wszystkiego jak tylko mogłem. Słyszałem o projekcie w domku na wsi i zgodziłem się
wziąć w nim udział zanim w ogóle dowiedziałem się, co to za sobą pociągało.
Przesunął dłonią przez siwiejące włosy, wygładzając je.
- A potem kiedy pojawiłaś się ty...- pokręcił głową, a włosy ponownie się
nastroszyły.- Cóż, utknąłem w tym miejscu. Nigdy nie sądziłem, że się dowiesz.
Przynajmniej nie w taki sposób.
- Riley powiedział że również zostałam zmieniona. To prawda?- Tata spojrzał
na mnie ponuro, potwierdzając to skinieniem głowy.- Kiedy dostawałam leki?
- Dostawałaś je dwa razy w miesiącu, w jedzeniu.- Przyglądał mi się, czekając
na przyswojenie przeze mnie informacji.
- Lemoniada.- podawał mi leki w lemoniadzie, jedynej tradycji jaką mieliśmy.
Sam i inni przechodzili przez odwyk odkąd opuścili laboratorium. Też miałam bóle
głowy: myślałam, że były od stresu.
Tata dalej ciągnął.
- Zmiany które przeszłaś były minimalne. Podejrzewam, że możesz być
silniejsza niż przeciętna dziewczyna w budowie. Ale przede wszystkim jesteś
połączona z chłopcami na jakimś poziomie, którego nawet ja nie mogę zrozumieć. I
nadal będą cię słuchać bez mrugnięcia okiem.
- A co z Trevem? Został zmieniony w ten sam sposób? Czy mam nad nim
władzę?
- Dlaczego pytasz?
Powiedziałam mu o tym jak Trev odwrócił się od nas. Wiadomości wstrząsnęły
nim tak samo jak mną.
- Wow. Nie miałem pojęcia. Leki Treva byłe inne, owszem. Myślałem, że
testują na nim coś innego, żeby zobaczyć jak będzie współdziałać z tobą i innymi.
Nigdy bym się nie domyślił, że pracował dla Branchu.
- Pomimo wszystko, to wiele wyjaśnia. Nawet nie pamiętam czy mnie słuchał,
ale bardziej sensowne wydawałoby się że nie. Branch nie mógłby chcieć żeby był pod
moją kontrolą.- przetarłam oczy wnętrzem dłoni.- Dlaczego chcieli najpierw zabrać
chłopców z laboratorium?
- Zamierzali przenieść ich do innego obiektu i zostawić cię na farmie żeby
testować połączenie w poszczególnych państwach. Connor chciał popchnąć program
na granicę zanim...
- Zanim go sprzedadzą.
Tata westchnął.
- Starałem się w to wszystko nie angażować. Po prostu lubię naukę. Albo
przynajmniej lubiłem.
Włożył sobie słomkę między palec wskazujący a środkowy.
- Widzisz, ja wiedziałem co on robi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Archiwum
- Strona pocz±tkowa
- Strugaccy A. i B. Pora deszczĂłw 01 Pora deszczĂłw
- Mary Balogh Mroczny AnioĹ 01 Mroczny anioĹ
- Susan King Zaczarowana noc 01 Zaczarowana noc
- E E 'Doc' Smith [Lord Tedric 01] Lord Tedric (with Gordon Eklund)
- Maureen Child Czy to tylko szef 01 Biurowy romans (Romans biurowy)
- Denise Hall [Judgment 01] Judgment (pdf)
- Bova, Ben Orion 01 Orion Phoenix
- Gordon Dickson Dragon 01 The Dragon and the George (v1.3)
- x_Elizabeth Hoyt The Raven Prince [Prince 01] (2006)
- Amy Lane [Green's Hill Werewolves 01] Yearning [Torquere] (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- g4p.htw.pl