[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i młodością a tą starą, ohydną beczką łoju, Ruth.
 Jak panu nie wstyd wyrażać się tak o zmarłej żonie!
 I to w tej sypialni, co?  zarechotał cynicznie i wskazał łoże.  W marzeniach
widziałem tu panią.
 Proszę mnie nie obrażać, panie Zyga!
 Siegel!  poprawił ją.  Panią jako moją legalną żonę! Czy to obraza dla pani, że
mężczyzna myślał o małżeństwie z nią?
 Pan nie był wolny...
 Ale dziś jestem wolny i podtrzymuję moją ofertę! I pani jest wolna. Wdowiec i wdó-
wka, dobrana z nas para... %7łart na bok. Szczerze pragnę poślubić panią, a jeśli nawet chwilo-
wo pani mnie nie kocha czy nie lubi, to proszę nasz przyszły związek uważać jako mariage de
raison.
 Nie rozumiem ani w ząb po francusku  zbujała.  Co to znaczy?
 Małżeństwo z rozsądku, z wyrachowania, dla interesu.
 Aha! Jakiż interes zrobiłabym wychodząc za pana?
 Wspaniały! Gdy obalę testament Ruth, przy małej pomocy stosownych zeznań pani,
odziedziczę prócz tej willi majątek wartości ponad dwa miliony dolarów, a co będzie moje, to
i twoje, Urszulo! Wyjedziemy w podróż dokoła świata i w twym serduszku zakwitnie wzaje-
mna miłość do mnie...
Urszula domyśliła się teraz, że  stosowne łub wręcz fałszywe zeznania ostatniej pielę-
gniarki pani Ruth Strickner pomogłyby mu do obalenia jej testamentu więcej niż owe marno-
trawstwa na windę i tuzin telewizorów. Już dla pozyskania sobie tak ważnego świadka i
zdobycia przez to całego spadku opłacało mu się proponować jej spółkę, małżeństwo i podróż
dokoła świata.
 Nigdy nie pokochałabym człowieka, który...
 Który co? No, mówić!  warknął groznie.  Co mi tu zarzucano podczas mego
pobytu w Europie? Mówić, lub pożałuje pani!
 Mówiono, że pan miał coś wspólnego ze śmiercią swej żony.
 Nonsens! Oszczerstwa! Byłem idealnie zgodliwym, posłusznym mężem! Kazała mi
opuścić willę, usłuchałem. Chciała rozwodowych kroków, także przystałem. Gdy wyraziła
życzenie, żebym chwilowo nie odwiedzał jej znajomych nowojorskich, lojalnie wyjechałem
aż za Atlantyk.
 Kiedy pan stąd odpłynął?  spytała machinalnie, zerknąwszy na spływające po
szybach strugi deszczu, który gasił jej nadzieje na przypadkową odsiecz ze strony jakichś
nowych reflektantów na mieszkanie w tej willi.
 Nastąpił on grubo przed Wielkanocą, czyli na kilka tygodni przed zgonem mej Ruth.
Tam, w Europie mają w każdym kraju własne sensacje i skandale, dlatego też nic a nic nie
wiedziałem, co zaszło w Forest Hills.
 A kiedy pan dowiedział się, co tu zaszło?  Urszula zagadywała go usilnie, bo
właściwie już osaczył ją i przypierał do ściany w tym narożniku pokoju pomiędzy łóżkiem a
pierwszym oknem.  Choćbym pięścią rozbiła szyby, nikt tego nie zauważy ani nie dosłyszy
podczas burzy  myślała z desperacją  a wyskoczyć przez okno nie zdążę, on mnie przy-
trzyma i... ukarze po swojemu!
 Wczoraj, w parę godzin po swym przylocie z Bonn, odwiedziłem adwokata mej
żony. I właśnie on, Howard White powiedział mi, co tu zaszło na wiosnę i jak straszna krzy-
wda spotkała panią. Proszę przyjąć wyrazy mego współczucia.
Pod tym pretekstem schwycił obie jej dłonie i zaczął je na przemian przyciskać do
swoich gorących, lepkich warg. I do tej brodawki, och...
 Dziękuję za współczucie, ale...
 Nie wyrywać mi łapek, jeszcze nie skończyłem!  wtrącił dość ostro.  Jeszcze
pragnę złożyć gratulacje, że z tak ciężkich tarapatów pani wyszła obronną ręką.
 Ja wyszłam, ale Vidal Bazuka może zginąć na krześle elektrycznym!
Theofil drgnął na dzwięk jej ostatnich słów, cofnął się o dwa kroki, wypuszczając z bia-
łych, pulchnych łap jej opalone dłonie. Zapalił papierosa i zaciągnął się nerwowo. Choć nie
był nałogowym palaczem i mógł obejść się bez nikotyny, zwykle wypalał całe cygaro lub pół
tuzina papierosów, ilekroć żona zdenerwowała go odmową wypłaty pieniędzy, albo gdy prze-
straszyła go wykryciem jakichś jego łajdactw.
Urszula pamiętała ten jego nawyk, lecz w pierwszej chwili nie zdołała zorientować się,
co go teraz zdenerwowało lub przestraszyło tak bardzo w porę dla niej.  Zapewne wzmianka
o Vidalu  uznała mylnie i powtórzyła dawkę.
 Tak, tak, ja wyszłam cało, lecz nieszczęsny Vidal Bazuka... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •