[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Mąż nie będzie wychodził z twojej sypialni - powie�
dział ochryple Cam.
Przyciągnął ją do siebie i pocałował mocno. Następnie
popchnął ją lekko na łóżko i zerwał z niej szlafrok, tak że
ukazała się przed nim w całej wspaniałości. Pochylił się
nad nią.Gina wyprężyła się pod jego dotykiem, a Camowi
z żądzy poci
Gina kurczowo chwyciła go za ramiona.
Po chwili oderwał się od jej ust i obsypał pocałunkami
piersi. Gina spontanicznie reagowała na jego pieszczoty
i choć poczynał sobie coraz śmielej, nie stawiała oporu.
158
Gdy w pewnym momencie uniósł głowę, chwyciła go
za rękę i powiedziała zdyszanym głosem:
- Musisz przestać...
- Cii.
- Och, Cam - wyszeptała Gina, ale nie odepchnęła je�
go dłoni.
Przecież to moja żona, pomyślał. Moja! Wez ją, domaga�
ły się lędzwia. Wez ją, podpowiadało serce. Tylko głos su�
mienia mówił: Ona cię nie chce. Pragnie swojego markiza.
Wreszcie zdołał się opanować.
- Proszę, Cam... proszę... - niemal wyszlochała Gina.
Zamknął jej usta pocałunkiem, a ona zadrżała gwałtow�
nie, wyprężając ciało.
Była krzykliwa ta jego księżna, o tak.
Cam zacisnął zęby, walcząc ze sobą.
Gina leżała bez ruchu, z zamkniętymi oczami.
- Muszę iść - szepnął Cam.
Uchyliła powieki i próbowała się pozbierać, ale ogar�
nęła ją fala słodkiego rozleniwienia.
- Nigdy więcej nie przyjdę do twojego pokoju, więc to
już się nie powtórzy...
- Nie przepraszaj.
Cam spojrzał na nią zaskoczony.
- Nawet o tym nie pomyślałem. A powinienem przeprosić?
Gina się uśmiechnęła.
- Mężczyzni przepraszają po jednym pocałunku, a ty...
Cam uśmiechnął się szeroko.
- My jesteśmy małżeństwem.
- Już niedługo.
- Wystarczy chwila. Zresztą tylko się całowaliśmy.
Tylko? Była bliska omdlenia.
Cam wstał z łóżka zaczął chować koszulę w spodnie.
- Lepiej już pójdę. Byłoby niedobrze, gdyby ktoś przy�
łapał mnie w twojej sypialni.
159
Gina zebrała siły i otuliła się szlafrokiem. Trwało chwilę,
nim dotarła do niej prawda: Cam nadal myślał o unieważnie�
niu małżeństwa. Nawet nie bral pod uwagę innej możliwości.
Nagle ogarnęła ją wściekłość. Jak mógł być taki obojęt�
ny po tym, co między nimi zaszło?
- Powinnam ci podziękować - rzuciła za nim, kiedy ru-
szył do drzwi. - Z tobą nabrałam doświadczenia i teraz
pójdę do łoża Sebastiana z większą pewnością siebie,
Cam zesztywniał i przez chwilę mierzył ją wzrokiem.
Potem się ukłonił.
- Cieszę się, że mogłem ci pomóc.
I wyszedł.
Gina spędziła resztę nocy na wymyślaniu ciętych ri�
post. Gdy świt zaczął się sączyć przez zasłony, miała dwie
gotowe kwestie.
Pierwsza brzmiała: Jestem ci wdzięczna, że w noc po�
ślubną przyjmę mojego ukochanego Sebastiana z entuzja�
zmem dorównującym jego entuzjazmowi.
Dawała w ten sposób do zrozumienia, że narzeczony
jej pożąda. Mniejsza o prawdę.
Odpowiedz druga zmieniała się w ciągu nocy, ale jej
sens pozostawał taki sam: Chciałabym, żebyś wrócił do
mojego łóżka.
Czasami dodawała proszę".
18
Goście nie muszą wstawać przed południem
Gina obudziła się bardzo pózno i wolno dochodziła do
siebie. Nie była już roznamiętnioną kobietą z poprzedniego
wieczoru. I dobrze, bo wszystko powinno pozostać takie jak
przedtem. Nie znaczyło to jednak, że nie była wdzięczna mę�
żowi. Dzięki niemu zyskała pewne doświadczenie i już nie
musiała się denerwować nocą poślubną z Sebastianem.
W bezlitosnym świetle dnia nie wyglądała uwodziciel�
sko w zniszczonej koszuli nocnej. Zrzuciła ją i włożyła hal�
kę. Na jej ustach pojawił się tajemniczy uśmiech, ale nie
wywołało go wspomnienie jej własnej rozkoszy, tylko dzi�
kich oczu Cama i jego ciężkiego oddechu. Najwyrazniej
nie uważał jej za zbyt starą, zbyt chudą, zbyt wyniosłą. Jed�
nocześnie jednak nadal chciał unieważnienia małżeństwa.
Cóż, taką miał naturę. Zawsze unikał odpowiedzialności.
Najważniejsze, że pragnął jej ostatniej nocy. I teraz ona
wiedziała, jak obudzić pożądanie w narzeczonym.
Do pokoju weszła Annie. Parę minut pózniej, czesząc
włosy swojej pani, oznajmiła:
- Po południu damy mogą ćwiczyć strzelanie z łuku.
O trzeciej odbędzie się pokaz fechtunku. A właśnie! Lady
Troubridge pyta, czy nie zechciałaby pani pojechać z nią
do wsi, żeby obejrzeć nowo urodzone dziecko.
- Chętnie je zobaczę - odparła księżna, ale w tym mo-
161
mencie jej wzrok padł na stos korespondencji leżących na
stołku. - Niestety mam dużo spraw do załatwienia.
- Za ciężko pani pracuje - stwierdziła pokojówka. - To
niedobre dla duszy.
- Ale trzeba odpowiedzieć na listy.
Annie zrezygnowała z dalszej dyskusji.
- Włoży pani poranną suknię z krótkimi rękawami, mi-
lady?
Kiedy Gina weszła do bawialni i przywitała się z Sebastia�
nem, lady Troubridge klasnęła w dłonie i zaprosiła wszystkich
na lunch. W chwili gdy podano zupę, zjawił się Cam. Włosy
miał jako tako uczesane, ale na jego ramieniu widniała biała
smuga od kredy. Gina odwróciła wzrok. Nie przejęła się, kie�
dy mąż ruszył w stronę Esme jak pszczoła do miodu.
- Muszę znalezć cichy kąt w bibliotece i napisać kilka
listów - powiedziała do narzeczonego. - Ale po południu
się spotkamy, dobrze?
- Będę zaszczycony - rzekł markiz z ukłonem.
Odprowadził ją na górę. Pożegnawszy się z nim na ko�
rytarzu, Gina otworzyła drzwi i zamarła.
W sypialni panował nieopisany bałagan. Ubrania leża�
ły rozrzucone po podłodze, wszędzie walały się książki,
szafa była otwarta, szuflada toaletki wysunięta, kolorowe
wstążki wylewały się z niej na dywan.
Przez twarz Sebastiana przemknął wyraz gniewu.
- Zdaje się, że ktoś splądrował twój pokój. Trzymałaś
tu biżuterię?
- Nie. Lady Troubridge nalegała, żeby przechowywać
kosztowności w jej sejfie. Annie przynosi je co wieczór.
- Mądre posunięcie - pochwalił ją narzeczony. - Nie sądzę,
żeby złodzieje się obłowili. Przewrócili szuflady. Odważni, że
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Archiwum
- Strona pocz±tkowa
- James Sabatina Sabatina
- James_Sabatina_ _Sabatina._Autobiografia_pakistaĹskiej_dziewczyny(1)
- James Fenimore Cooper The Wing and wing [txt]
- GR552. James B.J. MÄĹźczyĹşni z Belle Terre 02 Jackson Cade i kobieta sukcesu
- !(Wam Recomended) Study Of The King James Bible Cleland Boyd Mcafee, D D
- James Lee Burke Robicheaux 14 Crusader's_Cross
- James Patterson Alex Cross 03 Jack And Jill
- James Alan Gardner [League Of Peoples 03] Vigilant
- James Doohan Flight Engineer Volume 1 The Rising
- James Beau Seigneur Christ Clone 1 In His Image
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- rafalradomski.pev.pl