[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dyrektora poczt. Sądził, że stanowisko to zapewnia mu bezkarność, nie docenił jednak policji
Konsula. Wkrótce wyszło na jaw, że dyrektor poczt, Bernard, w kopertach z oficjalnym nadrukiem
rządowym wysyła listy do szuanów, spiskujących przeciw Bonapartemu.
Wiadomość o uwięzieniu ojca dotarła do pani Recamier w chwili, gdy przebywała u niej z wizytą
siostra Napoleona, Eliza Bacciochi. Obiecała ona pomóc zrozpaczonej Julii i (po wizycie pani
Recamier wraz z matką na policji, gdzie oznajmiono im, że ojcu grozi śmierć lub deportacja)
zawiozła ją do teatru, w którym bawiła Paulina Bonaparte. Paulina bardziej przejmowała się fabułą
sztuki (łfigenia w Aulidzie) niż rozpaczliwymi błaganiami Julii. W głębi loży słuchał tych żalów
pewien nieznajomy. Człowiek ten wychylił się nagle z cienia i zaproponował roztrzęsionej kobiecie
swą pomoc. Był to generał Bernadotte, który natychmiast udał się do Konsula, wybłagał łaskę dla
Bernarda, oznajmił to uszczęśliwionej Julii i pożegnał ją... na kolanach. Tak zaczęła się ich czuła
przyjazń, która nigdy nie stała się niczym więcej, mimo wysiłków Bernadotte'a.
Akt dobrej woli Napoleona niczego nie zmienił. Sterowana przez panią de Stael Julia uczyniła z
zamku Clichy punkt kontaktowy opozycji. Spotykali się tu i konspirowali przeciw Bonapartemu
Bernadotte i Mo-reau, szuanie i Anglicy, i każdy, kto tylko miał coś za złe Konsulowi i pragnął
zmiany układu. Skończyć z tym było dla Napoleona rzeczą dziecinnie prostą, wolał jednak użyć
łagodniejszych środków i w roku 1805 spróbował zneutralizować ognisko knowań poprzez
ujarzmienie jego właścicielki.
* Przyzwyczajeni do  statecznych Niemeczek" Goethe i Schiller odetchnęli ulgą, gdy opuściła
Weimar, i publicznie dawali temu wyraz. Podobnie było każdvm 7. miast, które wizvtowala.
z ulgą, gdy opuściła wcuiiar, i pu w każdym z miast, które wizytowała
9  Empirowy...
217
Negocjacje z Julią (z  babską opozycją", jak mówiono) prowadził z polecenia cesarza minister
policji Fouche. Oddajmy głos Guizotowi:
 Stary łapownik Fouche, wierząc święcie, iż nie ma ludzi nieprzekup-nych, rozpoczął rozmowy z
rezerwą, delikatnie sugerując pani Recamier myśl o uzyskaniu zaszczytnego miejsca przy
cesarskim dworze. Ona, zręcznie lawirując, unikała odpowiedzi, wobec czego Fouche posunął się
dalej, sądząc że jeśli rozmówczyni nie imponuje stanowisko damy dworu, to może skusi ją
stanowisko cesarskiej faworyty... Napole-on  tłumaczył przebiegle  ciągle jeszcze nie spotkał
kobiety godnej go, uduchowionej, zdolnej dać mu pełnię szczęścia i być jego muzą. Julia, kryjąc
swój wstręt do dworaka, odmówiła. Nie było rady, minister skończył z półsłówkami i oficjalnie
zaproponował bankierowej stanowisko damy pałacowej. Po konsultacji z mężem, który pozostawił
jej swobodę wyboru, pani Recamier stanowczo odmówiła".
Sposób, w jaki Fouche przeprowadził pertraktacje, był typową  niedzwiedzią przysługą". Napoleon
nie pragnął uczynić z pani Recamier swej metresy, z tej prostej przyczyny, iż należał do tych
nielicznych, na których jej uroda nie wywierała wrażenia  De gustibus..." Minister wyraznie
przekroczył swe kompetencje, ukrył to jednak przed swym panem. W rezultacie, urażony obelżywą
(w raporcie Fouchego) odmową Napoleon ugodził Recamierów najboleśniej  w kieszeń.
Rok 1805 był pierwszym rokiem kryzysu bankowego, który złagodniał nieco po zwycięstwie pod
Ulm, lecz powrócił po klęsce morskiej pod Trafalgarem. Z początkiem roku 1806 Recamier,
któremu zajrzało w oczy widmo ruiny, zwróci! się do rządu z prośbą o pożyczkę w wysokości
miliona franków, konieczną dla poprawienia stanu jego interesów w Hiszpanii. Napoleon odmówił
przez swego ministra skarbu, Marboisa. Była to odmowa za odmowę, tylko że odmowa pani
Recamier była dla cesarza, pomijając wątpliwe względy prestiżowe, niczym, podczas gdy odmowa
udzielona jej mężowi stała się gwozdziem do trumny fortuny Recamierów.
Po zdobyciu Wiednia zakochany w Julii generał Junot, obrzucając obelgami ministra skarbu, błagał
Napoleona w pałacu Schonbrunn
0 udzielenie Recamierowi pożyczki w kwocie dwóch milionów. Interwencja była bezskuteczna.*
W rezultacie kryzysu, powyższej odmowy
1 machinacji finansowych bankierskiego potentata Empire'u, Ouvrar-da, bank Recamiera (obok
banku Hervasa i in.) upadł, co zmusiło męża Julii do gwałtownego wyprzedawania swych
posiadłości i przedsiębiorstw.
* Na Zw. Helenie cesarz wspomina) to tak:  Wyperswadowałem mu, że dwa miliony franków nie
zbawią walącej się fortuny. Nie jestem zakochany w pani Recamier  rzekłem  i nie
poświęciłbym jej nawet dwóch milionów sous. Nie mam w zwyczaju ratować przedsiębiorców,
którzy rocznie wydają na dom 600 tysięcy franków. Marbois postępuje według moich ścisłych
poleceń, gdyby się im sprzeciwił, ukarałbym go".
218
Pani Recamier z uległością przyjęła kopniak fortuny i zamieszkała w skromnym apartamencie przy
ulicy Basse-du-Rempart, gdzie podążyli za nią wierni satelici. W następnym roku (1807) wyjechała
nad Jezioro Genewskie, do Coppet, w gościnę do pani de Stael, głosząc, że ją wygnano z Paryża.
Tam przeżyła jedną ze swych największych platonicznych miłości, której obiektem był książę
August Pruski, synowiec Fryderyka Wielkiego. Rozpoczął się kolejny etap jej życia.
8
Książę August Fryderyk Wilhelm, wzięty do niewoli w kampanii pruskiej Napoleona, został przez
Francuzów zwolniony na słowo i zamieszkał w zamku Coppet, gdzie pani de Stael grupowała
międzynarodową opozycję antynapoleońską. W Julii zakochał się od pierwszego wejrzenia.
Nastąpiły długie spacery, niekończące się wyznania, plany na przyszłość, wreszcie propozycja
małżeństwa ze strony księcia. Te  15 dni miłości w Coppet", jak je sama nazwała kilkadziesiąt lat
pózniej, opowiadając ich dzieje Lomeniemu, zakończył wyjazd księcia do Berlina. Przy
pożegnaniu zakochani wymienili pisemne rewersy zobowiązujące do wierności po grób oraz do
wspólnego wyjazdu do Niemiec natychmiast po uzyskaniu przez Julię rozwodu* i zakończeniu się
honorowej niewoli księcia. On zaklął się na honor, ona przysięgła na zbawienie duszy. Pani de
Stael była zachwycona  tak głośny ślub przydałby jej posiadłości romantycznej aureoli. Książę
wyjechał, wrócił i dowiedział się, że Julia... cofnęła słowo!
Biografowie nie darzący najpiękniejszej kobiety Empire'u sympatią twierdzą, iż z Augustem
prowadziła taki sam wyrachowany flirt, jak z innymi, gdyż perspektywa małżeństwa
morganatycznego nie pociągała jej. Trudno odmówić temu rozumowaniu przynajmniej pozorów
słuszności. Pani Recamier udzieliła księciu odmowy w charakterystyczny dla siebie sposób, tak, by
nie odbierać resztek nadziei. Kazała mu się czasowo oddalić i wyznaczyła spotkanie za cztery lata
w Lozannie, by w rezultacie znalezć potem 1001 powodów uniknięcia obiecanego rendez-vous. Z
kolei apologeci Julii uważają, iż spławienie księcia było jednym z najpiękniejszych w jej życiu
zwycięstw ducha (wierność małżeńska!) nad zmysłami. Miała ogromnie boleć nad swą decyzją i
stracić chęć do życia, na co dowodem jest fakt własnoręcznego przygotowania przez nią trucizny.
Kiepski to wszakże dowód, albowiem gdy podarowała pózniej tę truciznę panu Brillat-Savarin, ten
używał jej codziennie jako środka nasennego.
* Kodeks Napoleona wprowadził we Francji rozwody.
219
Nieprzytomny z rozpaczy i gniewu August napisał do pani de Stael:  Podobne postępowanie,
uchodzące we Francji za kokieterię, wydaje mi się szczytem perfidii!". Też sobie wybrał
powiernicę żalów  przyjacielska Madame musiała się zdrowo uśmiać z tego jęczenia. Cieszyło ją [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •