[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Jest tyle rzeczy, którychnie rozumiesz. Wiem, że
powinnam była powiedzieć ci, że spotykam się
z Rafe'em, ale wszystko zdarzyło się tak nagle...
OczyHeather zalśniłygniewem.
- Oco ci chodziło, kiedypowiedziałaś, że spędziłaś
znimcałą noc?Czytooznacza, żez nimspałaś?Spałaś
z facetem, którysiedział wwięzieniu?
Po raz kolejnyAlison zadrżała. Heather mówiła te
słowawtaki sposób, jakbyto, co łączyło ją zRafe'em,
było nieprzyzwoite. I chociaż słowa Heather głęboko
113
43
n
a
+
n
a
j
ją zraniły, to jednak postanowiła nie tracić cierpliwości
w rozmowie z siostrą. W końcu był to dla niej
prawdziwywstrząs.
- Tak, Heather - tłumaczyła. - Spałam z nim,
ponieważ go kocham.
Heather zamierzała jej przerwać, ale Alison pod-
niosła rękę.
- Nie, pozwól mi dokończyć. Tak, był wwięzieniu,
ale to już należydo przeszłości. Niedawno wrócił do
Monroe, na rodzinną farmę, gdzie hoduje choinki.
Poza tymzajmuje się stolarką. Pracuje nad wykoń-
czeniemmojego sklepu.
Urwała, podeszła do Heather i uklękła przed nią,
patrząc jej błagalnie woczy.
- Och, kochanie, to wspaniały, czuły mężczyzna.
Przekonasz się sama, kiedygo poznasz.
- Niechcę gopoznać!
- Nie mówisz tego poważnie - odparła łagodnie
Alison.
- Tak, mówię poważnie - zawołała Heather. Ze-
skoczyła z kanapy, z poczerwieniałą twarzą. Alison
wstała. Wiedziała już, o co chodzi: siostra była o nią
zazdrosna. Heather skierowała swój wzrok na June.
- Czytywiedziałaś o... onim, Juney?
June zerknęła na Alison.
- Nie... niewiedziałam.
- Jak mogłaś mi to zrobić? - jęknęła Heather,
odsuwając się od Alison.
- Potrafię zrozumieć, co czujesz, ponieważ sama
jestemjeszcze trochę oszołomiona tymwszystkim.
Jest mi tylko przykro, że dowiedziałaś się o całej
sprawie w taki sposób. Ale z czasemoswoisz się
z tym.
Heather wybuchnęłanieprzyjemnym śmiechem.
- Nigdy się nie oswoję. Ta sytuacja jest... jest
114
43
n
a
+
n
a
j
absolutnieniedorzeczna. - Zmiechdziewczynyprzero-
dził się wpłacz. Pojej policzkachpopłynęły łzy.
- Wyobrażamsobie, co pomyśli Tim. I jego rodzi-
na. I inni. OBoże - zakończyła, dławiąc się szlochem.
Alison znowu podeszła do siostry, czując, że ma
wpiersiach kawałek ołowiu zamiast serca.
- Proszę cię, kochanie...
- Jak mogłaś mi to zrobić! - krzyknęła Heather.
Odwróciła się i wybiegła z pokoju, zanim Alison
zdążyła zareagować.
- Och, Alison, w co ty się teraz wpakowałaś?
- zapytała June, kręcąc głową, ze łzami woczach.
Alison milczała. Wosłupieniu usiadła na kanapie,
tępo patrząc przed siebie.
115
43
n
a
+
n
a
j
ROZDZIAA PITNASTY
Kiedy Alison pojawiła się w sklepie, była jednym
kłębkiemnerwów. Zamierzała się tamwybrać znacznie
wcześniej. Martwiła się o Rafe'a, o jego samopoczucie
po przesłuchaniu. Jednakże z jej planównic nie wyszło.
Większość dnia zajęła jej Heather.
Jak tylko June sobie poszła, Alison zapukała do
drzwi pokoju swojej siostry. Nie powstrzymał jej
stłumiony okrzyk  odejdz!", który dobiegł z drugiej
strony. Otworzyła drzwi i zbliżyła się do łóżka, na
którymleżała Heather. Usiadła.
Przez chwilę Heather wogóle się nie odzywała, ale
potemspojrzała załzawionymi oczami na Alisoni sze-
pnęła:
- Zdaje mi się, że jesteś na mnie okropnie wściekła,
prawda?
Alisonudało się nie rozpłakać.
- Nie, nie jestemna ciebie wściekła. Raczej roz-
czarowana, ale nie wściekła.
Heather przetrawiała to, co powiedziała jej siostra,
bywkońcu zapytać:
- Kiedyzamierzaszgopoślubić i... wyprowadzić się?
- Nie zrobię tego, dopóki go nie poznasz - odparła
spokojnie Alison. - Czyto choć trochę cię pociesza?
Heather skinęła głową, lecz nadal unikała wzroku
siostry.
- Wiem, że zachowuję się jak smarkula, ale przez
tak długi czas byłyśmy tylko ty i ja...
116
43
n
a
+
n
a
j
Alisonprzyciągnęła ją dosiebie.
- Nie martw się, nigdy nie pozwolę, żeby coś lub
ktoś nas rozdzielił.
Zrobiła pauzę i uśmiechnęła się.
- Amoże byś wytarła twarz i poszła ze mną i z June
na zakupy?
Teraz, wysiadając z samochodu, Alison pomyślała,
że chodzenie po sklepach nic nie pomogło. Wprawdzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •