[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odwiedził w Mystery. Naprawdę pragnę znalezć sobie miejsce w
twoim życiu, jeśli i ty tego chcesz."
Złożył kartkę, zakleił kopertę, a na wierzchu napisał imię Jo.
Wciąż gorzko rozczarowany i niezadowolony, zaczai zbierać swoje
rzeczy.
Mike Silewski zaparkował na placyku za chatami, wysiadł z
wozu i zdjął przeciwsłoneczne okulary, aby podziwiać miły widok
roztaczający się po drugiej stronie polanki.
Widział kobietę niosącą wiadro na wodę. Kierowała się zapewne
do pompy w dole zbocza. To musiała być ta sama biuściasta
blondyna, o której wszyscy chłopcy tyle gadali.
Zgrabne, pięknie opalone nogi wyłaniały się z króciutkich
płóciennych szortów tak obcisłych, że pozostawiały niewielkie pole
dla wyobrazni. Biała bluzka z krótkimi rękawami, zawiązana z przodu
na supeł, odsłaniała gładki, płaski brzuch.
- Mogę coś dla pana zrobić? - zapytała dwuznacznie, seksownie
się uśmiechając.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
98
Mike musiał kilka razy przełknąć ślinę, zanim zdołał wydobyć
głos:
- Cześć.
Gdy się rozejrzał, zobaczył, że trochę dalej druga kobieta, tak
samo młoda, gra w tetherball piłką i pętlą przywiązaną do drzewa.
- Mam list od Nicka Kramera - wyjaśnił. - Jak zakładam, nie jest
pani Jo Lofton?
Jej czarujący uśmiech znikł na ułamek sekundy. Natychmiast
jednak wrócił i Silewski pomyślał, że być może skrzywiła się z
powodu blasku porannego słońca.
- Nie, jestem Kayla - przedstawiła się. - Jo nie ma. Ale z
przyjemnością oddam jej list, kiedy wróci do obozowiska.
Jej oślepiająco białe zęby zabłysły, gdy posłała mu jeszcze
szerszy uśmiech.
- Doskonale - odparł. - Wielkie dzięki.
Podał jej list, starając się nie gapić na jej ciało zbyt otwarcie. Nie
żeby sprawiała wrażenie obrażonej jego zainteresowaniem. Wręcz
przeciwnie, jej postawa mówiła: podziwiaj.
- Przekażę jej list - ponownie obiecała Kayla, gdy Mike ruszył z
powrotem do swojego samochodu.
Kiedy jednak zniknął z pola widzenia, Kayla szybko się
rozejrzała, by sprawdzić, czy ktoś zauważył, jak ten mężczyzna
podawał jej kopertę.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
99
Bonnie wciąż grała w piłkę. Nawet nie spostrzegła strażnika. A
Kayla rozmyślnie skłamała. Jo była w chacie i nad czymś ponuro
rozmyślała. List od Nicka musiał mieć z tym coś wspólnego.
Kayla szybko ruszyła ścieżką prowadzącą w dół do kamiennego
mostka. Nie mogła się doczekać, kiedy drzewa zasłonią ją przed resztą
towarzystwa. Spojrzała na kopertę i ogarnęła ją mieszanina złości,
zazdrości i poczucia winy. Ale złość i zazdrość były silniejsze.
Zmarszczyła brwi na wspomnienie ostatniej nocy, kiedy to
wszystkie zjednoczyły się przeciwko niej. Nawet Hazel. To Jo
wkradała się chyłkiem do chaty tuż przed świtem, a jednak wszystkie
naskoczyły na nią, Kaylę.
- Za co, u diabła, one siebie uważają? - wściekała się na głos,
podejmując decyzję.
Ponownie się obejrzała. Chciała się upewnić, że jest sama.
Następnie odstawiła wiadro i otworzyła kopertę.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
100
ROZDZIAA TRZYNASTY
Jo zamierzała się wyspać, zwłaszcza że Hazel i jej przyjaciółki
tym razem wyjątkowo odpuściły swoim podopiecznym szokująco
wczesną pobudkę. Jednak krzątanina pozostałych dziewcząt,
wstających tuż po wschodzie słońca, całkowicie wytrąciła ją ze snu.
Zamiast leżeć i udawać, że śpi, postanowiła nie pobłażać sobie i wstać
z innymi.
Na szczęście uzyskała odroczenie od przykrych docinków Kayli,
która wyjątkowo wcześnie wyszła z chaty. Nawet starannie pościeliła
łóżko przed wyjściem.
- Tak, wiem - potwierdziła Bonnie, widząc zaskoczenie na
twarzy koleżanki. - Nasza teksańska księżniczka rozpoczęła chyba
nowe życie. Nawet nie słyszałam, jak wychodziła.
Jednak nawet błogosławiona nieobecność Kayli nie była w
stanie ukoić zranionych uczuć Jo, chociaż w jasnym świetle poranka
trochę otrzezwiała. Powie dziś Nickowi, aby odwiedził ją, gdy będzie
gotów na prawdziwy związek. Do tej pory ona nie może się z nim
widzieć. Po prostu jeszcze nie jest wystarczająco odporna, by znieść
ewentualne nowe ciosy.
Ned nigdy jej nie zaproponował randki w mieście. Zawsze
nalegał, by przychodziła do jego mieszkania w kampusie. Wtedy po
prostu zakładała, że nie chciał, aby wiedziano, że spotyka się ze swoją
studentką.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
101
W rzeczywistości jednak chciał od niej tylko tego, do czego
sypialnia całkowicie wystarczała. I szybko by się w tym zorientowała,
gdyby nie popełniła głupiego błędu, zakładając, że on czuje to samo
co ona.
Ale teraz już takiego błędu nie powtórzy.
- Równie dobrze mogę wam o tym powiedzieć i mieć sprawę z
głowy - oświadczyła przyjaciółkom przed pójściem pod prysznic. -
Nick tu wpadnie przed południem.
- A więc, rezygnujemy z tej naszej wyniosłej samotności? -
zakpiła Bonnie dobrodusznie. - A nie mogłaś przy okazji umówić
swojej współlokatorki z tym przystojnym radiooperatorem, Jasonem?
Jest taki słodki. Gdy się uśmiecha, robią mu się dołeczki.
Jo roześmiała się i wyszła z chaty.
A na polance czekała ją niespodzianka. Starsze panie były już po
śniadaniu, ale Kayla od nowa rozpaliła ogień i na wielkiej patelni
smażyła jajecznicę.
- Za moment śniadanie będzie gotowe - powiedziała do Jo, nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •