[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zasuszonym mężczyzną świecącym krąglizną wybrylantynowanej czaszki między kulami jej
piersi.  Paskudnie, ale i śmiesznie - ocenił chłopak. W promieniu wzroku miał już swoją
uliczkę. Poszedł chwiejnie, rozpamiętując w pamięci miłosne godziny. Na hotelowej tablicy
sprawdził, że nie ma klucza od ich pokoju - a więc Jerzy już jest - i skacząc po dwa stopnie
pognał ku górze. Przed drzwiami zawstydził się swego zmęczenia i do zawrotu głowy
wspomniał Suzanne. Wszedł nie pukając.
Jerzy siedział przy założonym gazetami stole. Głowę miał opuszczoną na piersi, jak człowiek
głęboko zamyślony. Spał. Ostrożnie, by go nie zbudzić, Olo podszedł bliżej. Uderzyły go w
oczy winiety polskich gazet.  «Rzeczpospolita», jak za okupacji - ucieszyÅ‚ siÄ™. - «Polska
Zbrojna , jak przed wojnÄ… - pomyÅ›laÅ‚. - «GÅ‚os Ludu»...
Jerzy trzymał łokcie oparte na rozłożonej gazecie. Na górze kolumny krzyczały grube litery
tytułu: Potworny mord bandy eneszetowskiej w Wierzchowinach. Spod rękawa jego
marynarki wyglądała natarczywie oczodołami okrutna fotografia. Sztywne nogi w
nędzarskich uciętych cholewach, bose, jakaś przegniła - pewnie od krwi! - głowa.
36
Olo cofnął się cicho. Usiadł na łóżku i zamyślił się tępo, nie wiedzieć nad czym. Był w tym
smutek czyjegoś pogrzebu, jakiegoś pożegnania... Co to jest? - przestraszył się tego uczucia w
sobie.  Ach, Polska! - jakieś uniesienie załamało mu się w gardle suchym szlochem.
III
- To już Polska... - szepnął Jerzy wlepiając twarz w szybkę. Przelatywali nad pierwszą dużą
dziurÄ… w zwartej dotychczas masie chmur. W dole mikroskopijne przez oddalenie, poletka
różnych upraw, ściernisk zapewne czy gdzieniegdzie i podorywek. Jakiś równy płat - może
ugoru?
- Co? - zakrzyczał Olo. Transportowy francuski samolot wojskowy drżał od huku motoru,
zmęczenie wielogodzinnym łoskotem odebrało Olowi dar domyślania się treści słów z ruchu
warg. A Jurek, oczywiście, znowu coś mamrocze w tę szybkę małą jak więzienny judasz.
Nagły dreszcz przebiegł mu po plecach. Przypomniał sobie wszystkie proroctwa spotkanych
przypadkowo w Paryżu Polaków, którzy na wieść o jego zamierzonym powrocie najpierw
kręcili niedowierzająco głowami, potem zaczynali  tłumaczyć , wreszcie, jakby
zreflektowawszy się, milczkiem odchodzili. Pamięta, jak wczoraj wieczorem zapukał do
drzwi ich hoteliku jeden z nich, siwy kapitan z powstania, i w wyraznej męce dał im wreszcie
list do żony błagając, by adresu nauczyli się na pamięć.
- Słyszałem, że byliście w ,,Kedywie . - utwierdził się w swej decyzji, jakby mówił:  Ufam,
że nie wsypiecie w razie czego...
Olo, rzucany w dziurach powietrznych nad Niemcami, wyrzygał się solidnie i osłabiony,
uznał to za zły omen powrotu na łono ojczyzny.  Byle już prędzej się zaczęło, byle już...
zaklinał się teraz w myślach. Fizyczny niepokój związany ze zle znoszonym lotem sprawiał,
że powietrze rzuciło go z powrotem w nastrój wahania i rozterki, z którego., zdawało mu się,
wyrwał się ostatecznie w momencie, gdy na lotnisku Le Bourget zostawili ziemię Zachodu.
Jerzy wpatrzony w zamglone drobne chłopskie zagony, niknące z tej wysokości, wiedział już
teraz na pewno, że ma, że musi mieć rację. Cóż on wie, Olo, ile dławiącego godność
niedowierzania było u tamtych z ambasady? Kamień obrażającego, wyczekującego milczenia,
który musiał udzwignąć po swoich propozycjach... Propozycjach, by do dyskusji na temat
powrotu do kraju włączyć głos akowców. Prawdziwie niedwuznaczna nieufność, gdy na
pytanie, co stoi na przeszkodzie, by ten głos z siebie  wydobył , odpowiadał:
- Przeszkodą jest mój brak znajomości prawdy o kraju. Nie będę mówił do kolegów, by
wybierali los, którego sam nie znam. Stawiam sprawę jasno. Chcę zobaczyć kraj. Jeśli będzie
mi się wydawało, że patriota nie ma tam po co wracać, to oszukać was nie potrafię, macie
przecież tyle podejrzliwości - przyciął ambasadorowi - i wtedy zrobicie ze mną, co się wam
będzie podobało. Wiem, że nie ma tam sielanki, że idzie walka... - dodał, ale przecież [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •