X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Według innej wersji opowieSci, pochodz�cej z bardzo starego
tekstu o Parsifalu, czarownik dobrowolnie wycofał si� z �ycia, jego
ostatnie słowa brzmiały nast�puj�co:  Teraz spoczn� w moim esplu-
moir i nigdy ju� nikt nie b�dzie mnie ogl�dał .
Mo�e Merlin przez cały czas wiedział, �e Vivien spiskuje prze-
ciwko niemu, spekulowała Deirdre. Był znakomitym czarnoksi�ni-
kiem, znaj�cym doskonale sposób mySlenia kobiet i m�czyzn. Roz-
czarowany i ze złamanym sercem, spełnił po prostu do ko�ca jej
�yczenie. Prowadzi nas to do pytania: Co było tym esplumoir i gdzie
si� znajdowało?
Indy przerwał czytanie i oparł si� wygodnie na krzeSle. Deirdre
przeScign�ła ju� znacznie wi�kszoS� studentów dzi�ki temu, i� przy-
wołała dwa ró�ne xródła jednego mitu, po czym zawarła w swojej
pracy spekulacje na temat znaczenia obydwu wersji. OczywiScie to,
co napisała, nie mogłoby stanowi� czegoS wi�cej ni� przesłanki do
pracy doktorskiej. Indy ju� słyszał, jak jego starzy profesorowie ata-
kuj� Deirdre ze wszystkich stron. Przede wszystkim dziewczyna w du-
�ym stopniu wykazywała oznaki silnej wiary, przyjmuj�c za pewnik
to, �e przytaczany przez ni� mit jest rzeczywistym wydarzeniem, które
dotychczas było jedynie bł�dnie interpretowane. Deirdre potrakto-
wała równie� bezmySlnie najwa�niejsz� cz�S� legendy. Skoro Mer-
lin dobrowolnie zgodził si� opuSci� Swiat, dlaczego zawodził ze swego
grobu?
Przewrócił stronic�, maj�c nadziej�, �e dowód, jaki obiecywała
przywoła� Deirdre, b�dzie czymS wi�cej ni� tylko kolejnym mitem.
Nast�pnie podawała szczegółowe wyjaSnienie pochodzenia i znacze-
nia słowa esplumoir. W rezultacie stwierdzała, i� poj�cie to było ta-
jemniczego pochodzenia, lecz najwyraxniej jego korzeniami mogły
by� słowa plumae (pióra) oraz mutare (zmienia� si�). Dosłownie
wyraz ten nawi�zywał do gubienia przez ptaka piór. Jednak�e w zna-
czeniu metaforycznym znaczyło to po prostu zmienia� si�.
Indy wzi�ł do r�ki czerwony ołówek, zakreSlił nim słowo mutare,
na marginesie zaS postawił znak zapytania. Miał wi�ksz� wiedz� o po-
chodzeniu wyrazów i szczerze w�tpił w derywacj� podawan� przez
Deirdre. Znajdował tak�e inne wyjaSnienie znaczenia omawianego sło-
wa, zapisał wi�c:  Wyraz ten mógłby pochodzi� od łaci�skiego cza-
sownika explumae  traci� pióra . Była to drobna ró�nica, lecz na tyle
istotna, �e Indy nie mógł pozostawi� sprawy bez komentarza.
Naukowcy, którzy rozwa�ali znaczenie słowa esplumoir, nie-
zmiennie widzieli je jako symbol przejScia od �ycia do Smierci.  Jed-
nak�e esplumoir mogło właSciwie by� tak�e fizycznie istniej�cym
miejscem, gdzie schronił si� Merlin, by cienkim piórem zapisa� wy-
padki swego �ycia. OsobiScie twierdz�, i� miejscem tym, nazwanym
esplumoir, jest jaskinia poło�ona niedaleko Whithorn w zachodniej
Szkocji. Twierdzenie to jest poparte nowym dowodem, jakim jest
list napisany przez pewnego mnicha w pi�tnastym wieku. List ten
został znaleziony w archiwach klasztoru w Whithorn. Poni�ej przy-
taczam go w tłumaczeniu z łaciny  j�zyku oryginału .
Zaczynamy wi�c, pomySlał Indy. Zobaczmy, z czym ona startuje.
List był opatrzony dat� siódmy kwietnia 1496 roku i został za-
adresowany do papie�a Aleksandra VI.
Pisz� w sprawie szczególnej wagi. Dziewi�� miesi�cy temu po-
wierzono mi zadanie zbadania ruin Candida Casa, pierwszej Swi�-
tyni chrzeScija�skiej w Szkocji, powsta�ej w ostatnich latach czwar-
tego wieku od urodzenia Pana naszego we wsi Whithorn za przyczy-
n� Swi�tego Niniana. Tam te� poczyni�em ostatnio odkrycie wielce
niebywa�ej natury. Jest to zwój z�otej folii, na nim zaS znajduje si�
tekst, mieni�cy si� s�owami legendarnego czarownika, zwanego Mer-
linem. Jest to szczególnie niepokoj�ce, zwa�ywszy na miejsce, gdzie
dokonano znaleziska, lecz jeszcze bardziej wstrz�saj�cy jest cha-
rakter tego, co zosta�o na owym zwoju napisane. Pozostaj�c mniej
sk�onnym do umieszczania tych bezbo�nych s�ów na papierze, prze-
sy�am ów zwój uwadze Waszej Rwi�tobliwoSci.
Wasza Rwi�tobliwoS� musi tak�e wiedzie�, �e w pobli�u Whit-
horn znajduje si� jaskinia, która nie tylko nosi imi� za�o�yciela Can-
dida Casa, lecz przez miejscow� ludnoS� jest nazywana tak�e Grot�
Merlina. Mówi si� tak�e, �e cz�owiek ten, co do którego wielu twier-
dzi, i� by� synem diab�a, sp�dzi� w tym miejscu ostatnie lata swojego
�ycia, plugawi�c w ten sposób Swi�t� natur� owej groty. Podaj� to
uwadze Waszej Rwi�tobliwoSci, poniewa� ufam, i� nie tylko przydaje
to wiarygodnoSci autorstwu, o jakie zabiega ów zwój, lecz zapewne
da tak�e podstawy do odprawienia egzorcyzmów, by uwolni� ow�
grot� od obecnoSci demona, który, jak wielu twierdzi, wci�� czai si�
w jej zakamarkach.
Uni�ony s�uga Waszej Rwi�tobliwoSci
brat James Thomas Mathers
Indy był zafascynowany listem i pragn�ł dowiedzie� si� o nim
czegoS wi�cej. Niewiele jednak pozostało. Deirdre powtarzała wci��
swoje konkluzje, ale �adnym słowem nie nadmieniła, kto znalazł ów
list, kiedy go znaleziono i czy został uznany za oryginał. Z tego, co
wiedział Indy, list był mistyfikacj�. Do diabła, mo�e spreparowała
go Deirdre. Mo�e nakłoniła j� do tego matka, by sprawdzi�, czy Indy
przełknie to bez ��dania dalszych dowodów. Wszystko było mo�li-
we w sytuacji, gdy młoda studentka w toku wst�pnego kursu pisała
tego typu prac�.
Nie wiedział, czy postawi� jej pi�tk�, czy dwój�, czy mo�e oby-
dwie te oceny. List najprawdopodobniej był sfałszowany, lecz mo�e
Deirdre nie była za to odpowiedzialna. Zastanawiał si� właSnie nad
uwagami, jakie miał zapisa� na ko�cu pracy, gdy usłyszał hałas, jak
gdyby skrzypienie drzwi. Oderwał oczy od pracy, podnosz�c głow�.
Był pewien, �e on jeden znajduje si� na tym pi�trze. Gdy przyszedł,
wszystkie biura wydziału archeologii były pozamykane, a Swiatła wy-
gaszone.
Kroki. KtoS tam był. Indy czekał. Kroki stały si� głoSniejsze, po
czym zamilkły. Ktokolwiek to był, musiał zobaczy� Swiatło przes�cza-
j�ce si� pod drzwiami. Wyobraził sobie stoj�cego w hallu W�skookiego
z wiadrem skorpionów czy mo�e czarnych wdów lub kilkoma grzechot- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •