[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rzucił lekko Terry.
- Mam nadzieję - powiedziała poważnie Jenny.
W chwilę pózniej śmiała się beztrosko, przedstawiając
rodzeństwu młodzieńca, który właśnie wszedł do garderoby.
Udali się we czwórkę do restauracji. Na Orlenie lokal wywarł
ogromne wrażenie, ale przez cały czas dręczyła ją myśl, że
earl nie pochwaliłby tego wyboru.
Najwidoczniej było to stałe miejsce posiłków artystów
cyrkowych; wszyscy wokoło znali Jenny, która bez przerwy
machała do kogoś ręką, posyłała całusy. Jedzenie było dobre,
głównie solidne tradycyjne potrawy angielskie; Terry i
czwarty gość - lord Westover - chwalili wina.
Orlena dotrzymała słowa i wciągnęła młodego lorda w
rozmowę. Miał lat około dwudziestu pięciu i niedawno
odziedziczył tytuł; niestety ojciec nie zostawił mu w spadku
nic więcej.
- Przyjechałem do Londynu, żeby zdobyć majątek -
zwierzył się Orlenie.
- Jak pan chce to zrobić? - zainteresowała się Orlena.
- Muszę poślubić bogatą pannę - powiedział lord
Westover, wzruszając ramionami. - Na pewno ospowata i
zezowata, ale nie widzę innej możliwości zapewnienia sobie
życia w luksusie.
Orlena nic nie odrzekła, widząc, że młodzieniec nie
domyśla się, z kim ma do czynienia. Postanowiła nie
wyprowadzać go z błędu; rozmowa bawiła ją.
- Na pewno istnieje na to lepszy sposób niż poślubić
kogoś, kogo się nie kocha, tylko dla pieniędzy.
- A jakie mam inne wyjście? - spytał. - Mógłbym
przegrać w karty te parę groszy, które mam lub postawić na
konia. Ale pieniądz robi pieniądz, jak pani wie, a ci, co mają
mało, zawsze przegrywają.
- To rzeczywiście nie najlepszy pomysł - przyznała
Orlena. - A nie mógłby pan znalezć sobie jakiegoś
zatrudnienia?
- Ale ja nic nie potrafię robić! - odparł. - Zresztą, gdybym
się jął pracy zarobkowej, wyrzuciliby mnie z tych paru
klubów, w których mnie jeszcze tolerują.
- To okropne - powiedziała Orlena. - Moim zdaniem
mężczyzna powinien zarabiać pieniądze, jeśli ich nie ma, albo
zajmować się sprawami publicznymi, jeśli jest bogaty.
Lord Westover wybuchnął śmiechem. - Przeraża mnie
pani. W końcu pani brat też nic nie robi, tylko rozgląda się za
ładnymi dziewczętami?
W jego oczach pojawił się błysk zazdrości - od początku
wieczoru Terry niepodzielnie zawładnął woltyżerką.
- Wcale mi to nie przeszkadza - dodał szybko. - Jestem
nawet bardzo zadowolony. Ale w końcu to ze mną Jenny
miała zjeść kolację!
- Czy chce pan, bym zabrała brata? - spytała Orlena. - W
żadnym wypadku! Rozmowa z panią jest bardzo interesująca.
- Naprawdę? - zdziwiła się Orlena.
- Jestem zachwycony - odparł jej towarzysz.
Pod koniec wieczoru Orlena uświadomiła sobie, że
młodzieniec ją adoruje, nie zdając sobie sprawy, że ma przed
sobą dziedziczkę. Chciał zapłacić połowę rachunku, ale
Orlena zaprotestowała.
- Terry nas zaprosił - powiedziała stanowczo, kopiąc brata
pod stołem.
- Zakłóciliśmy panu tete a tete z Jenny - powiedział Terry,
domyśliwszy się intencji siostry - więc proszę chociaż
pozwolić mi zapłacić. Zrewanżuje się pan innym razem.
Orlenie zdawało się, że lord Westover odetchnął z ulgą.
Nic dziwnego - rachunek był słony, głównie z powodu
doskonałych trunków, jakimi obficie raczyli się obaj panowie.
- My z Jenny idziemy do Vauxhall Gardens - powiedział
Terry wyzywająco, gdy opuszczali restaurację. - Ty chyba
wolałabyś wrócić do domu, Orleno?
- Oczywiście - powiedziała potulnie Orlena, nie chcąc
psuć mu szyków.
- Ja również się już pożegnam - powiedział lord
Westover. - I powiem panu, Weldon, że był pan bardzo
zaborczy!
Terry roześmiał się - od samego początku chciał mieć
Jenny tylko dla siebie.
- Gdzie pani mieszka? - spytał lord Westover. - Na Lane
Park - odparła Orlena.
Młodzieniec uniósł brwi, po czym zwrócił się do
Terry'ego:
- Nie ma sensu, byście jechali z nami, gdy stąd macie tak
blisko do Vauxhall Gardens.
I zwracając się do Orleny.
- Czy pozwoli pani, że odwiozę panią do domu?
- Bardzo chętnie - odparła Orlena. Terry nie był na to
przygotowany, lecz lord Westover z łatwością go przekonał,
by powierzył mu siostrę. Po chwili Orlena znalazła się sam na
sam z młodzieńcem w dorożce.
- Bardzo mi się pani podoba - powiedział lord Westover [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •