[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie powiedział nic. W tym momencie mo\na było milczeć lub zuchwale odpowiadać. Jego
następny ruch zale\ał całkowicie od słów Shaykhrona. Jedno słowo mogło napiętnować go
jako oszusta i zniweczyć cały plan. Plan opierał się na dwóch podstawach; wiary, \e \aden
władca nie skazałby na śmierć Conana bez wywiedzenia się o powody jego obecności, i
fakcie, \e tylko niektórzy władcy cieszyli się całkowitym zaufaniem swoich popleczników
lub sami ufali całkowicie swoim poddanym.
Czarnoksię\nik siedzący na tronie odpowiedział na palące, spojrzenie Conana, a po
dłu\szej chwili rzekł do Stygijczyka nie patrząc:
Takie jest prawo Shalhizaru nie wolno Stra\nikom Schodów pozwolić, aby ktoś wspiął
się na schody dopóki nie uczyni znaku, który oni zobaczą. Jeśli jest obcym, który nie zna
znaku, Stra\nik Wrót musi zostać wezwany, aby porozmawiał z tym człowiekiem zanim
pozwoli mu się wejść po schodach. Conan nie był zapowiedziany. Stra\nik Wrót nie został
wezwany. Czy Conan uczynił znak stojąc u stóp schodów?
Strona 17
Howard Robert E - Conan władca miasta
Voltar zbladł i spocił się, wyraznie wahając się pomiędzy niebezpieczną prawdą i jeszcze
bardziej groznym kłamstwem. Posłał jadowite spojrzenie Conanowi i powiedział głosem
pełnym łęku:
Stra\ na urwisku nie dała ostrze\enia. Conan był na górze, gdy go dostrzegliśmy
chocia\ staliśmy u szczytu schodów, obserwując okolicę, jak orły. On jest magiem, który
czyni się niewidzialnym, chce. Wydawało się nam, \e mówi prawdę o wezwaniu go przez
Ciebie, w przeciwnym wypadku nie znałby tajnego przejścia.
Pot perlił się na wąskim czole Stygijczyka. Człowiek na tronie i wydawał się nie słyszeć
jego głosu, a Ammad szybko wyczuł, \e Stygijczyk popadł w niełaskę, uderzył Vołtara
gwałtownie otwartą dłonią w usta.
Psie, milcz a\ Obrońca Biednych raczy wydać pozwolenie!
Voltar zatoczył się, krew popłynęła po jego brodzie, posłał Irańczykowi mordercze
spojrzenie, ale nic nie odrzekł. Shaykhron poruszył dłonią ospale, ale z niecierpliwością.
Zabrać Stygijczyków. Trzymać pod stra\ą do czasu dalszych; rozkazów. Nawet, jeśli
człowiek jest oczekiwany, nie powinni dać się zaskoczyć. Conan nie znał znaku, a mimo to
bez przeszkód pokonał schody. Gdyby byli czujni nawet Conan nie dokonałby tego. Nie jest
magiem. Do pilnowania schodów wyznaczyć innych ludzi. Mo\ecie odejść; porozmawiam z
Conanem sam.
Ammad pokłonił się i wyprowadził swoich błyszczących wojowników z sali, pomiędzy
milczącymi włócznikami stojącymi w szeregach przy drzwiach. Dr\ących Stygijczyków
pędzili przed sobą, jak stado owiec. Mijając drzwi Stygijczycy odwracali się i płonącymi
oczyma rzucali Conanowi nienawistne spojrzenia.
Ammad pociągnął spi\owe drzwi i zatrzasnął je za sobą. Shaykhron odezwał się do
Conana po aquilońsku.
Mów swobodnie. Ci czarni ludzie nie rozumieją aquilońskiego.
Conan nim odpowiedział, wyciągnął się na otomanie stojącej przed podium i usadowił
wygodnie ze stopami na atłasowym podnó\ku. Nie ustalił swojego presti\u przez łagodną
postawę i nieśmiałe zachowanie. Tam, gdzie ktoś inny chodziłby na palcach, z sandałami w
ręku, Conan kroczył głośno tupiąc i okazywał cię\ką rękę, a poniewa\ zwano go Conanem,
on prze\ywał tam, gdzie inni umierali.. Jego postawa nie była blefem. Przez cały czas był
gotowy przerwać swą grę nieopanowaną furią i zimną stałą. Inni wiedzieli o tym. Wiedzieli
równie\, \e jest najbardziej niebezpiecznym mę\czyzną z dowolnym rodzajem uzbrojenia od
Zingary do Khitaju.
Czarnoksię\nik nie okazał zaskoczenia tym, \e jego jeniec czy gość usiadł bez
pytania o pozwolenie. Jego pierwsze słowa ujawniły, \e stykał się często z mieszkańcami
Zachodu i przyswoił dla sobie znanych celów nieco bezpośredniości. Dlatego powiedział bez
wstępów:
Nie posłałem po ciebie.
Oczywiście, \e nie; Ale musiałem coś powiedzieć tym głupcom albo ich wszystkich
zabić.
Dlaczego tu jesteś?
Dlaczego ktokolwiek chce znalezć się w gniezdzie wyjętych spod prawa?
Mo\e przybyć jako szpieg zauwa\ył Shaykbron.
Conan zaśmiał się.
Dla kogo?
Skąd dowiedziałeś się o drodze przez Wąwóz Demonów?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Archiwum
- Strona pocz±tkowa
- Co Polska Dala Swiatu Tom 1 Jerzy Robert Nowak
- Roberts Nora Dziedzictwo DonovanĂłw 04 Oczarowani
- M363. (Duo) Roberts Alison Rajska wyspa
- Roberts Nora Rodzina Stanislawskich t2 KsiÄĹźniczka
- Isaac Asimov & Robert Silverberg The Ugly Little Boy
- Nora Roberts Ostatnia uczciwa kobieta
- 4 Robert A. Haasler Ĺťycie seksualne ksiÄĹźy
- Robert Louis Stevenson wyspa skarbow
- 139. Roberts Alison DzieĹ matki
- Roberts Nora MiĹoĹÄ i paragraf
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- artnat.opx.pl