[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zwolnienie pewnej ilości wybitnych brytyjskich jeńców wojennych, tak, aby mogli
oni działać na rzecz pojednania Anglii z Niemca mi. Hitler i Himmler jednakże
sprzeciwili się temu stanowczo.
Odbyłem w tej sprawie długie rozmowy z Vanamannem i osiąg nęliśmy pełne
porozumienie. Ponieważ Himmler odmówił wyrażenia zgody na zwolnienie Vanamanna,
ułatwiłem mu przy pomocy swoich przyjaciół w Szwajcarii i przy współpracy
attache wojskowego Stanów Zjednoczonych w Bernie, generała Legga, niele galne
przejście granicy. Zrobiłem to na własną odpowiedzialność. Ponieważ nie miałem
od nich żadnych wiadomości, poprosiłem Bergera, aby się zajął tą sprawą.
Tymczasem Himmler wyraził zgodę na mój plan.
Około południa musieliśmy w pośpiechu opuścić Wustrow, gdyż doniesiono nam o
obecności radzieckich zagonów pancernych w po bliżu Oranienburga, a także w
okolicach Lówenburga i Kremmen. Udaliśmy się na północ w kierunku Meklemburgii,
a następnie skie-
cernej Wehrmachtu, a pózniej również 3 Dywizję Piechoty Morskiej (sformowany ze
spieszonych marynarzy). Podobnie jak Schellenberg, był przekonany o
bezsensowności natarcia w kierunku Berlina. Ponaglany ostrymi rozkazami Hitlera
ograniczył się do lokalnego rozpoznania walką w rejonie Krammen (na
odcinku obsadzonym przez jednostki 3 Dywizji Piechoty I Armii Wojska Polskiego).
263
rowaliśmy się na wschód, aby dotrzeć do Hohenlychen. Przez ponad półtorej
godziny mijaliśmy kolumny Wehrmachtu, artylerii i czołgów, nieustannie
atakowanych z powietrza przez nisko lecące bombowce i myśliwce. W końcu
dotarliśmy do Hohenlychen. Po spóznionym obiedzie Himmler rzekł: Zaczynam
wierzyć, że ma pan rację, Schellenberg. Muszę podjąć akcję. Co mi pan radzi ?
Wyjaśniłem, że sprawy posunęły się za daleko. Nie należało
spodziewać się wiele po misji Vanamanna, za to jeszcze istniała możliwość
szczerego przedyskutowania całej sytuacji z hrabią Bernadotte (bez wiedzy
Himmlera poinformowałem już hrabiego wyczerpująco o prawdziwej sytuacji w
Niemczech). Nie wiedziałem, czy uda mi się złapać hrabiego w Danii, ale mógł się
on jeszcze znajdować w Lubece. Himmler polecił, abym natychmiast udał się do
Lubeki. Był obecnie gotów poprosić hrabiego oficjalnie i w swoim imieniu o
przekazanie deklaracji o kapitulacji mocarstwom zachodnim.
Przygotowałem się od razu do wyjazdu i wyruszyłem do Lube ki o wpół do piątej po
południu, ale z powodu ataków lotniczych i zablokowanych szos przyjechałem tam
dopiero póznym wieczorem. Ustaliłem, że hrabia Bernadotte znajduje się w
Apenrade w Danii i mimo ogromnych trudności udało mi się połączyć z nim
telefonicznie. Poprosiłem, aby przyjął mnie nazajutrz we Flens-burgu. Zgodził
się na spotkanie 23 kwietnia o trzeciej w szwedzkim
konsulacie we Flensburgu.
Tymczasem nadszedł ranek. Przez trzy godziny wypoczywa łem, a potem zadzwoniłem
do Himmlera, by go poinformować o planowanym spotkaniu z Bernadottem, po czym
pojechałem do Flensburga. Przybyłem na miejsce o pierwszej. Przyjął mnie
szwedzki attache Chiron, który zaprosił mnie na obiad ze szwedzkim konsulem
Petersenem.
Bernadotte przybył o trzeciej. Po omówieniu sytuacji ogólnej i przekazaniu
intencji Himmlera hrabia powiedział, iż nie sądzi, aby trzeba było jechać do
Lubeki na spotkanie z Himmlerem. Najlepszym rozwiązaniem będzie, jak Himmler
sformułuje swoje propozycje w piśmie skierowanym do. generała Eisenhowera, a
donoszącym o bezwarunkowej kapitulacji Niemiec wobec mocarstw za-
264
chodnich. Ponieważ sądziłem, że dopóki Hitler żyje, będzie to niemożliwe do
przeprowadzenia, poprosiłem hrabiego, aby się jed nak udał ze mną do Lubeki na
spotkanie z Himmlerem. Po godzinnej rozmowie hrabia zgodził się to uczynić.
Z Flensburga zadzwoniłem do specjalnego pociągu Himmlera z prośbą, aby
Reichsfuhrer przyjechał do Lubeki. Telefon odebrał Brandt, który oświadczył, że
Himmlera nie ma w tej chwili w po ciągu, obiecując, że wkrótce do mnie zadzwoni.
Na szczęście mimo trudnej sytuacji w kraju telefony działały doskonale. O
szóstej godzinie Brandt zatelefonował z informacją, że Himmler jest gotów
przyjąć hrabiego w Lubece o dziesiątej wieczorem, a także, że życzy sobie, abym
był obecny na tym spotkaniu.
Po szybkim posiłku wyruszyliśmy z hrabią do Lubeki; przybyliśmy do konsulatu
szwedzkiego o dziesiątej. Udałem się do naszego biura mieszczącego się chwilowo
w hotelu  Danziger HoF i połączyłem się z biurem generała Wuenneberga, gdzie
Himmler miał się zatrzymać. O dziesiątej spotkałem się z Himmlerem i przekazałem
mu zasadnicze ustalenia mojej rozmowy z hrabią, stara jąć się wzmocnić jego
decyzję ogłoszenia kapitulacji. Przez chwi lę Himmler jeszcze się wahał,
wreszcie jednak zgodził się to uczy nić. A więc dobrze, pojedziemy do hrabiego o
jedenastej  rzekł. Niech pan mi załatwi to spotkanie.
O jedenastej pojechałem z nim do konsulatu szwedzkiego, gdzie spotkanie z hrabią
odbyło się przy blasku świec, gdyż elektryczność wysiadła. Już po wymianie
formalnych powitań usłyszeliśmy alarm lotniczy, po którym nastąpiło ciężkie
bombardowanie po bliskiego lotniska. Musieliśmy zejść na dół do piwnicy, dalsze
roz mowy rozpoczęto dopiero o północy.
Himmler przedstawił w dłuższym wywodzie polityczną i militarną sytuację Niemiec,
po czym podsumował całość, mówiąc: My, Niemcy, musimy uznać się za pokonanych
przez mocarstwa zachodnie i proszą o tym poinformować generała Eisenhowera za
pośrednictwem rządu szwedzkiego, aby zaoszczędzić nam wszystkim niepotrzebnego
rozlewu krwi. Niemcy, a ja w szczególności, nie możemy jednak skapitulować przed
Rosjanami. Będziemy z nimi walczyli, dopóki front niemiecki nie zostanie
zastąpiony frontem obsadzonym przez wojska aliantów zachodnich.
Himmler wskazał, że ma prawo podejmowania decyzji w tej
265
sprawie, gdyż śmierć Hitlera jest kwestią dwóch lub trzech dni. Fuhrer umrze w
walce, której poświęcił całe swoje życie, w walce przeciwko bolszewizmowi.
Hrabia Bernadotte wyraził gotowość przekazania deklaracji Himmlera. Wskazał też,
że jego samego, a zapewne i rząd szwedzki, najbardziej interesuje kwestia
zabezpieczenia obszaru państw skandynawskich przed bezsensownym zniszczeniem w
wyniku kontynuacji, działań wojennych. Dla niego, Szweda, jest to wystarczający
motyw przyjęcia prośby Himmlera. Himmler z kolei odparł, że doskonale rozumie
stanowisko hrabiego. Odpowiadając na dalsze pytania Bernadotte'a oświadczył, że
jest gotów zezwolić na przewiezienie duńskich i norweskich jeńców wojennych do
Szwecji.
Wiele czasu poświęcono omawianiu sposobu, w jaki deklaracja o kapitulacji miała
być przekazana mocarstwom zachodnim. Odstąpiono od pierwotnego planu, aby hrabia
Bernadotte poleciał bezpośrednio do generała Eisenhowera, bez
dyplomatycznego przygotowania tej misji. W końcu uzgodniono, że Himmler napisze
list do ministra spraw zagranicznych Szwecji Christiana Giinthera, prosząc go o
poparcie swego pisma, wręczonego mu przez hrabiego Bernadotte. Himmler pokrótce
omówił ze mną treść listu, po czym sam go napisał przy świetle świecy.
Hrabia wyraził gotowość udania się do Sztokholmu nazajutrz (24 kwietnia) celem
podjęcia koniecznych kroków. Uzgodniono, że odwiozę hrabiego do Flensburga i
pozostanę tam jako oficer łącznikowy i na wypadek, gdyby się wyłoniły jakieś
nowe problemy. Po ciepłym pożegnaniu Himmler i ja opuściliśmy konsulat szwedzki
o wpół do drugiej w nocy.
W drodze do konsulatu i z powrotem Himmler osobiście prowadził ciężki samochód,
i robił to tak fatalnie, że zarówno ja, jak i jeden z moich ludzi, który
występował w roli przewodnika, cierpliśmy ze strachu. Nigdy nie był dobrym
kierowcą, a teraz w dodatku znajdował się w stanie nerwowego napięcia. Raz po [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •