[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kroków, powiedziała:
 Ale z niego przyjemniaczek.
 Wolałbym wywozić gnój na fermie, niż mieć coś wspólnego z Butlerem.
ROZDZIAA DWUDZIESTY TRZECI
 Naprawdę nie zamierzasz zmierzyć się z nim podczas debaty telewizyjnej?
 Nigdy w życiu!  Spojrzał na Kasey.  Choć widzę, że tego nie pochwalasz.
Po powrocie do jej firmy rozmawiali wyłącznie na tematy zawodowe. Przedyskutowali plusy
i minusy debat telewizyjnych, jednak myśli Tannera coraz bardziej zaprzątały inne obrazy.
 Tego nie powiedziałam  zaprotestowała i podeszła do lodówki.  Napijesz się czegoś?
Kiepska ze mnie gospodyni, powinnam była to zaproponować wcześniej.
 Chętnie, o ile masz piwo.
 Nie trzymam w biurze żadnego alkoholu.
 Tego się spodziewałem, ale co szkodziło spróbować.
 Może chcesz coli?
 A muszę?  Skrzywił się komicznie.
 Nie, skoro masz tak cierpieć, ale dobrze by było trochę się ochłodzić.
 Czyżby?  Uśmiechnął się szeroko.
Zarumieniona odwróciła się gwałtownie.
Najchętniej przyciągnąłby ją do siebie i zaczął całować. Kasey coraz bardziej go pociągała,
chociaż ona zdawała się tego nie zauważać. A jak wiadomo, najbardziej seksowne są kobiety,
które nie do końca uświadamiają sobie swoją atrakcyjność. W dodatku Kasey świetnie
prezentowała się w różowym topie opinającym bujne piersi i podkreślającym wąską talię. Przez
całe popołudnie Tanner marzył o tym, by je pieścić, tak jak to czynił, gdy się kochali.
Jak na razie udawało mu się trzymać w ryzach. Intuicja bezlitośnie mu podpowiadała, że
chociaż Kasey nie żałuje wspólnie spędzonej nocy, to jednak nie jest jeszcze gotowa, by
powtórzyć to doświadczenie. Do diabła, właściwie dość jasno to powiedziała. Uszanuje tę
decyzję i będzie się po prostu cieszył jej bliskością.
Postara się też dobrze wykorzystać ten czas, by powoli i konsekwentnie kruszyć jej opór. W
tej chwili nie potrafiłby jeszcze nazwać uczuć, jakie wobec niej żywił. Lubił mieć ją blisko
siebie, ledwie tracił ją z oczu, a już zaczynał tęsknić.
 Nie podobają ci się projekty billboardów, prawda?  spytała zaniepokojona jego
przedłużającym się milczeniem.
 Dlaczego tak uważasz?
 Bo nic nie mówisz.
 Musiałem to wszystko jeszcze raz przemyśleć  powiedział zły na siebie, że zamiast
koncentrować się na pracy, buja w obłokach.
Popatrzyła na niego z niedowierzaniem, a potem podała mu puszkę.
 Proszę, twoja cola.
Upił łyk, a potem oznajmił:
 O Boże, ten ulepek jest jeszcze gorszy, niż zapamiętałem.
 Według mnie jest o wiele lepszy niż twoje piwsko  odparła z powagą, chociaż w jej
oczach błysnęły figlarne ogniki.
 Lubisz się na mnie wyżywać, prawda?
Przez chwilę mierzyli się spojrzeniem. Gdy napięcie stało się nie do zniesienia, Kasey
odwróciła wzrok i skoncentrowała się na projektach.
 Podobają mi się, wykonaliście kawał dobrej roboty  podsumował.
 Dzięki  odparła z widoczną ulgą.
 Teraz tylko trzeba je rozmieścić w odpowiednich miejscach.
 Zajęliśmy się tym. Od poniedziałku pojawią się w twoim okręgu.
 Oby odniosły skutek.
 Cóż, poznałam dzisiaj twojego rywala i uważam, że masz duże szanse wygrać.
 Miło mi to słyszeć, ale on tak łatwo się nie podda.
 Tak, zauważyłam. Gdyby wzrok mógł zabijać, już byś nie żył.
 Mam nadzieję, że odpłaciłem mu pięknym za nadobne. Gdyby ściskał twoją dłoń o
sekundę dłużej, rozkwasiłbym mu nos.
 Popełniłbyś poważny błąd.
 Wiem, ale nie zawsze kieruję się zdrowym rozsądkiem.
 Ten facet jest zajadły jak pitbull.
 Tak, i z radością rozszarpie mi gardło, a po tym ostatnim artykule będzie miał
niesłychanie ułatwione zadanie.
 Podobno nieważne, co o tobie mówią, byle mówili.
 To jak spacer po linie. Wystarczy chwila nieuwagi, jakiś drobny szczegół, byś wylądował
z hukiem na ziemi. Z jakichś niejasnych powodów ta dziennikarka postanowiła dobrać mi się do
skóry.
 Może coś ją łączy z Butlerem?
 Sądzisz, że są kochankami?
 Kto wie?  Kasey wzruszyła ramionami.
 Nie martw się, poradzę sobie. Zainwestowałem w tę kampanię wiele pracy i naprawdę
chcę wygrać.
 %7łyczę ci szczęścia.  Zaczęła przeglądać papiery.
 A jak tam twoja sytuacja?  zmienił temat.
 O co konkretnie pytasz?
 Wspominałaś, że masz kłopoty z kuzynem Shirley, który rości sobie prawa do agencji.
 Zamierza mnie pozwać  odparła zasmucona.
 Gdybym mógł ci jakoś pomóc...
 Dziękuję, nie trzeba  przerwała mu gwałtownie. Uraziła go tą zdecydowaną odmową.
Pragnął być dla niej kimś więcej niż kochankiem na jedną noc.
 Jesteś potwornie uparta, co nie zawsze wychodzi na dobre. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •