[ Pobierz całość w formacie PDF ]

86
RS
Ta zagadka pozwoliła jej choć na chwilę zapomnieć o tym, że musiała
zostawić synka w szpitalu.
 Doskonale sobie radzi.  Pielęgniarka z nocnej zmiany podeszła
bezszelestnie do Sherry, siedzącej z dzieckiem na rękach w szpitalnym
bujanym fotelu.  Jak tak dalej pójdzie, w przyszłym tygodniu będzie go
pani mogła zabrać do domu.
W przyszłym tygodniu. Minęło dopiero kilka dni od chwili, gdy
opuściła szpital, a wydawało jej się, że to cała wieczność. Ciągle jeszcze nie
była w stanie prowadzić samochodu, więc rodzice i przyjaciele pełnili na
zmianę rolę kierowców i przywozili Sherry do szpitala, żeby umożliwić jej
spędzenie z synkiem kilku godzin dziennie. Nie mogła już się doczekać,
kiedy będzie mieć go przy sobie przez cały czas.
 To dobrze.  Sherry pochyliła się i pocałowała maleńką rączkę
spoczywającą w jej dłoni. Dziecko poruszyło się, słysząc wyrazniej znajome
bicie serca matki.  Chcę cię mieć w domu, maleńki.
 Wiem. Założę się, że pani brat też będzie szczęśliwy.
Zdumiona Sherry podniosła wzrok na pielęgniarkę. Była jedynaczką.
 Mój brat?
 Tak.  Kobieta stanęła przy nich i uśmiechnęła się promiennie do
spoczywającego w ramionach matki chłopczyka.  Co wieczór tu zagląda.
Właściwie zjawia się już po godzinach odwiedzin, ale udało mu się
namówić jedną z pielęgniarek, żeby go wpuszczała. Chciałabym, żeby mój
brat też tak się interesował moimi dziećmi, ale nie jestem nawet w stanie
wbić mu do głowy dat ich urodzin.
Sherry doszła do wniosku, że nie mogło chodzić ani o Rusty'ego, ani o
Owena, bo obaj mówili jej o swoich odwiedzinach.
 Jest pani pewna, że nie zaszła pomyłka? Ja nie mam brata.
87
RS
Zaskoczona kobieta spojrzała na Sherry z niepokojem.
 Wysoki, opanowany, bardzo, bardzo przystojny.  Pielęgniarce
wyrwało się ciche westchnienie.
To mógł być tylko Adair.
 Czy wyjaśnił, dlaczego tu przychodzi?
 Oczywiście. %7łeby zobaczyć, jak się miewa siostrzeniec. Tak
przynajmniej powiedział Doris.  Doris była jedną z sióstr na nocnej
zmianie.
W ostatnich dniach sprawy zawodowe Sherry musiały zejść na drugi
plan i ustąpić pierwszeństwa życiu prywatnemu. Starała się odzyskać siły i
jak najwięcej czasu spędzać z dzieckiem. Tymczasem cała ta sprawa z
Adairem stawała się coraz bardziej tajemnicza.
 O której zazwyczaj tu wpada?
 O dziewiątej  odparła siostra.  Punktualnie jak w zegarku.
Sherry pomyślała, że pielęgniarka pewnie zawsze starała się być
wówczas w pobliżu. Może ona powinna pójść w jej ślady?
Sherry z ulgą opuściła samochód Lori. Ciągle jeszcze odczuwała ból,
jeżeli siedziała dłużej niż dziesięć minut. Nie mogła już się doczekać, kiedy
dojdzie do siebie.
Zatrzasnęła za sobą drzwi auta i spojrzała na swą byłą instruktorkę ze
szkoły rodzenia.
 Dziękuję za podwiezienie.
Lori siedziała jeszcze w samochodzie. Musiała podjechać na parking.
Zatrzymała się przed samym wejściem, żeby oszczędzić Sherry fatygi.
 Nie dziękuj, i tak musiałam tu przyjechać.  Kiedy Sherry obeszła
samochód, Lori wychyliła się przez okno.  Czy ktoś cię potem stąd
88
RS
odbierze? Bo jeśli nie, to mogę podjechać po zakończeniu zajęć w szkole
rodzenia.
Sherry potrząsnęła głową.
 Dziękuję. Zadzwonię do ojca, kiedy będę chciała wracać.
Lori kiwnęła głową i ruszyła, ale znowu wcisnęła hamulec.
 Wybierz się z nami na lody w przyszłym tygodniu. Oddział Mam
bez ciebie to nie to samo.  Obliczyła coś w myślach.  Do tego czasu
będziesz już mogła prowadzić.
Sherry również brakowało koleżanek z grupy, szczególnie Chris i
Joanny. Złożyły się we trzy z Lori i kupiły jej w prezencie przepiękne,
ręcznie rzezbione łóżeczko. Zostało dostarczone do domu rodziców Sherry
w dniu, kiedy wychodziła ze szpitala. Dzisiaj ojciec zawiózł je do
mieszkania Sherry. Byli tam teraz razem z matką i pewnie kłócili się, gdzie
je ustawić.
 Z największą przyjemnością  powiedziała z szerokim
uśmiechem.
 Dobrze, w takim razie do zobaczenia w lodziarni.  Lori
pomachała jej ręką i ruszyła na parking.  Mam nadzieję, że jutro będziesz
już mogła zabrać go do domu!  zawołała jeszcze przez okno.
Sterowane elektronicznie drzwi szpitala Blair Memorial rozsunęły się i
Sherry weszła do środka. Spotkany po południu lekarz potwierdził prognozę
pielęgniarki. Sherry była już dwukrotnie tego dnia w szpitalu. Raz z
Owenem i raz z mamą. Tym razem przyjechała nie ze względu na synka,
lecz na jego  wujka". Ciekawe, czy Adair pojawi się również i tego
wieczoru.
Sherry miała co do tego wątpliwości.
89
RS [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • thierry.pev.pl
  •