[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Przyglądał się jej. Mała nocna lampka oświetlała tylko skrawek pokoju. Taj wydawał
się spokojny, choć nie był rozluzniony. Asher wiedziała, co to znaczy. Dał jej wybór, zanim
się tu znalezli. Teraz nie pozwoli jej odejść. Z ulgą przystała na fakt, że decyzja już zapadła.
Niezgrabnymi, drżącymi palcami poluzowała cienki pasek sukienki.
Taj zbliżył się i położył dłoń na jej rękach. Spłoszona, podniosła na niego oczy.
Milcząc, ujął w dłonie jej głowę i bez skrępowania studiował każdy szczegół twarzy. Taką
chciałby ją zapamiętać, w półmroku, z szalejącą burzą za plecami. Oczy Asher były
pociemniałe z obawy i niewypowiedzianego pragnienia. Ręce, przed chwilą szarpiące pasek,
osunęły się bezwładnie wzdłuż bioder. Czyżby zapomniała, że Tajowi wcale nie zależało na
uległości?
Przyglądał się, jak Asher powoli zamyka oczy i rozchyla usta. Pochylił się i składał
czułe pocałunki na obu skroniach, a potem na koniuszkach brwi. Przymknął oczy. Odkrywał
na nowo tę twarz. Wiedział, że usta oczekują go niecierpliwie, lecz ominął je i powędrował
ku szyi, smakując dołeczek policzka i podbródek.
Usta Taja składały pocałunki na wytęsknionej twarzy, dłonie pieściły wargi. Pamiętał
każde zagłębienie skóry. Asher oddychała coraz szybciej i głośniej. Przesunął ustami po jej
wargach, lecz wycofał się, gdy przywarła do niego, prosząc o więcej. Kusił ją. Czekał, aż
sama go zdobędzie. Asher chwyciła go za ramiona i przyciągnęła do siebie. Właśnie tego
pragnął. Gdy szykował się do pocałunku, władczo oplotła go ramionami. Naraz w obojgu
eksplodowała namiętność. Przywarli do siebie najbliżej jak można, zachłannie.
- Rozbierz mnie - szepnęła, z trudem wydobywając głos ze ściśniętego gardła. -
Rozbierz, proszę.
Taj rozpiął powoli suwak sukienki, gładząc nagą skórę. Była bardziej jedwabista niż
materia ubrania. Sukienka opadła na podłogę. Asher zaczęła niecierpliwie rozpinać guziki
męskiej koszuli. Widziała zarys mięśni jego piersi, czuła szorstkość włosów. Jęknęła,
spragniona bliskości.
Nie zadowoliła się samą koszulą. Chciała czuć dotyk jego ciała, być blisko, jeszcze
bliżej. Sięgnęła, by rozpiąć pasek, lecz Taj ją powstrzymał.
- Nie śpiesz się - powiedział i dotknął wargami jej ust. Pocałunek był długi, namiętny.
- Chodzmy do łóżka.
Pozwoliła się zaprowadzić do sypialni, oszołomiona i uległa. Materac ugiął się pod
ciężarem jej ciała, a potem ciała Taja Asher drżała na myśl o rozkoszy, która ją czeka.
- Zwiatło - szepnęła ledwie słyszalnym głosem. Taj spojrzał jej w oczy, czule gładząc
szyję.
- Chcę cię widzieć. Pochylił się nad nią.
Zawsze, kiedy Asher się niecierpliwiła, Taj zwalniał tempo. Całował ją teraz,
dotykając ospale i leniwie jej ciała. Wydawałoby się, że pocałunki zupełnie mu wy - starczą.
Asher przylgnęła do niego mocno, kusząc i prowokując. Jej niecierpliwość podniecała go, ale
na razie chciał tylko smakować. Odnajdywał znany kształt bioder, talii, piersi. Twarde sutki
były wyraznie widoczne pod bielizną.
Usta Taja powędrowały ku górze. Chwycił zębami ramiączko i ciągnął je w dół, póki
nie ukazało się nagie ciało. Kremowobiała pierś kontrastowała z opalonymi ramionami.
- Jakaś ty piękna - szepnął, zsuwając drugie ramiączka.
Asher była półnaga. Taj całował ją niespiesznie, schodząc coraz niżej. Rozchylonymi
ustami objął jej sutek. Wygięła się i przycisnęła do siebie jego głowę. Gdy pieszczota stała się
natarczywa, niezwykle pobudzająca, nie mogła dłużej pozostać bierna. Owładnęło nią dzikie
pożądanie. W głowie została tylko jedna myśl. Ona jest kobietą on mężczyzną. Wsunęła się
pod niego, pozwalając dłoniom błądzić po silnym ciele.
Taj stał się bardziej zdecydowany, widząc, że Asher wcale nie potrzebuje delikatności.
Nieokiełznana pasja tej kobiety doprowadzała go do szaleństwa. Nie miała oporów ani wsty-
du. Pobudzona, stawała się ognistą kulą jak błyskawice na niebie. Nie zauważył nawet, że
traci nad sobą kontrolę. Męskie dłonie nie były już powolne. Krótkie, zadbane paznokcie
Asher wbiły się w umięśnione ramiona.
Zdarł z niej resztki ubrania i po chwili zrewanżowała się tym samym. Nie dała mu
jednak czasu, by nacieszył się jej nagością. Potoczyli się po łóżku, wśród pomiętej pościeli.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Archiwum
- Strona pocz±tkowa
- Co Polska Dala Swiatu Tom 1 Jerzy Robert Nowak
- M363. (Duo) Roberts Alison Rajska wyspa
- C Howard Robert Conan i Bogowie Bal Sagoth
- Isaac Asimov & Robert Silverberg The Ugly Little Boy
- 4 Robert A. Haasler Ĺťycie seksualne ksiÄĹźy
- Robert Louis Stevenson wyspa skarbow
- 139. Roberts Alison DzieĹ matki
- Howard Robert E Conan ryzykant
- Howard Robert E Conan wĹadca miasta
- Heinlein, Robert A The Door into Summer
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- g4p.htw.pl